Kowalska przez całe życie zadręczała męża.
Kiedy wreszcie umarł zatęskniła za nim i postanowiła wywołać jego ducha.
Kiedy jej się to udało, zapytała:
– Jak ci jest na tamtym świecie?
– Bardzo dobrze.
– Lepiej niż przy mnie?
– O wiele lepiej.
– To opowiedz mi, jak wygląda życie w raju.
– Ale ja wcale nie jestem w raju…

Na fotelu u psychoanalityka:
– Spał pan w nocy?
– Tak
– Śniło się panu coś?
– Możliwe.
– To może widział pan we śnie rybę?
– Rybę, nie.
– To co się panu śniło?
– Szedłem po ulicy.
– A był tam może wykop z kałużą?
– Możliwe.
– To w tej wodzie mogła być ryba?!
– Nie, no ryba nie.
– A czy na tej ulicy była restauracja?
– Bardzo prawdopodobne, że tam była.
– Podawali w niej rybę?
– Bardzo możliwe.
– Hmm. Ryba we śnie… Ciekawe, co to może oznaczać?

Napadnięty przez uzbrojonego gościa facet pyta:
-Czego chcesz?
-Twoich pieniędzy!
-Ale ja jestem politykiem!
-A… to w takim razie MOICH pieniędzy!

Żona gotuje zupę dla męża,niechcąco rozlała zupę : -Zobacz wyglądam jak świnia. -No,i dotego zalałaś się zupą.

Jedzie czteroosobowa rodzina samochodem na wakacje.
Mama, tata , córka i syn.
Nagle córce zachciało się na kibelek ale nigdzie nie było CPNu.
Mama pyta się córki:
– Wytrzymasz?
– Nie, bo już świstak wychodzi z nory

Żona do męża:
– Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzątasz, zajmujesz się dzieckiem – koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych błazeńskich rozrywek.
Przerywa spoglądając zdziwiona na małżonka, który zaczął zakładać buty i kierować się w kierunku wyjścia:
– … a TY dokąd? Jeszcze nie skończyłam.
– Idę do apteki
– Po co?
– Po Stoperan, bo chyba Cię posrało.

Dziadek do wnuczka:
Są dwa typy kobiet: warte ch*ja synku albo ch*ja warte?
innych nie ma…

Ciemna noc, amerykański samolot wojskowy leci na akcję.
Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga.
Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, a następnie zielona.
Grupa komandosów wyskoczyła nad celem.
Z wyjątkiem jednego. Dowódca krzyczy do niego:
– Skacz!
– Nnnie! – odpowiada przestraszony komandos.
– Dlaczego nie?
– Bbbo jja nnie chhhcę!
– Skacz, bo pójdę po pilota!
– Ttto idź!
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest kompletnie.
– Skacz – mówi pilot – bo cię wyrzucimy siłą!
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu:
– Nnnie, nnnie skkkoczczę!
W ciemności słychać zamieszanie, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu.
Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
– Silny był – mówi dowódca.
– Nnno, chhhyba ccoś tttrenowaał.

Kowalska chwali się sąsiadce:
– Doprowadziłam do tego, że mój stary pali tylko po dobrym obiedzie.
– To wspaniale. Jeden papieros na rok jeszcze nikomu nie zaszkodził…

Idzie Małysz do kiosku i prosi o gazetę:
Sprzedawczyni mówi:
– 2 złote
– Nie dwa złote – srebro i brąz.

Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej przedstawiał się tak:
godz. 11:00 – przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego.
godz. 12:00 – przybycie zaproszonych gości.
godz. 13:00 – wspólny obiad.

Twoja stara wisi w szafie.