O złodziejach

Złodziej upatrzył sobie stary dom.
Wchodzi tam i słyszy:
– Uważaj, Anioł Cię widzi – ignoruje to.
Po chwili ten sam głos:
– Uważaj, Anioł Cię widzi – znowu to ignoruje.
Za chwilę jeszcze raz:
– Uważaj, Anioł Cię widzi!!! – Złodziej świeci latarką w tamtą stronę i widzi papugę, pyta:
– Jak się nazywasz?
– Kleopatra
– Co za głupek nazwał papugę Kleopatrą – śmieje się złodziej
– Ten sam co nazwał Rodwailera Anioł – odcina się papuga

Bandyta włamał się w nocy do domu biznesmena i dobiera się do sejfu.
Nagle zauważa, że obserwuje go żona bogacza.
– No to jak robimy? – pyta kobieta – albo krzyczę wniebogłosy i budzę męża, albo dzielimy się po połowie.

Do sadu przychodzą dwaj złodzieje kraść jabłka.
Po chwili właściciel sadu zorientował się, iż ktoś kradnie jego owoce.
Sadownik wyrusza do sadu aby złapać złodziei i złapał jednego a drugi uciekł.
Wkurzony sadownik złapał złodzieja za jaja i pyta:
– Ktoś ty?
On nic nie mówi.
– Ktoś ty? – i mocniej przekręcił za jaja
On nie odezwał się ani słowem.
Sadownik tak mu wykręcił jaja, że mu się łzy polały i pyta:
– Ktoś ty?
– Jasiek niemowa z Krakowa!

Wpada bandyta do domu biznesmena.
Bogacz stoi wystraszony, z rękami w górze i błagającym wzrokiem.
Złodziej odbezpiecza pistolet i mówi powoli groźnym głosem:
– Spokojnie, nie będę taki okrutny… masz do wyboru dwie rzeczy: albo dajesz kasę, albo dajesz forsę!

Siedzi złodziej nad rzeką i wyskubuje pióra z kury. Przechodzi policjant a złodziej wrzucił kurę do wody.
Policjant się pyta:
– Skąd ma pan te pióra?
– Aa, kura poszła się kąpać i kazała mi pilnować ubrań.

Spotykają się dwaj koledzy:
– Wczoraj mnie napadł bandzior.
– I co mówił?
– Pieniądze albo śmierć!
– I co zrobiłeś?
– No stałem i śmierdziałem.

Dyrektor pyta swojego zastępcę:
– Czy ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża odniosło jakiś skutek?
– Oczywiście! Dziś włamano się do magazynu!

Pociągiem jadą: Polak Rusek i Niemiec.
Założyli się, kto będzie najlepszym złodziejem.
Pierwszy idzie Rusek.
Zgasili światło i po chwili zapalają.
Niemiec patrzy, że nie ma sznurówek i mówi:
– EEE tam słaby jesteś patrz teraz.
Zgasili światło i znów po chwili zapalają.
Polak patrzy, że nie ma zegarka i mówi:
– EEE tam słabi jesteście teraz patrzcie.
Zgasili światło.
Potem zapalają a tu stoi maszynista i mówi:
– Ewakuacja pociąg nam zaje*ali.

– Słuchaj stary, skradziono mi samochód!
– Dzwoniłeś na policję?
– Dzwoniłem, ale to nie oni!

Ojciec:
– Ktoś ukradł nam krowę!
Starszy syn:
– Jak ukradł to znaczy konus jakiś.
Średni syn:
– Jak konus to pewnie z Trojanowa.
Najmłodszy syn:
– Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa.
I dali Wasylowi po mordzie.
Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży.
Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu.
Chcąc nie chcąc, wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego.
Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
– Obudziłem się rano, patrzę krowę ktoś ukradł. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak krowę ukradł, to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
– Hmmm… logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No, na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
– Pudełko kwadratowe.
Najstarszy syn:
– To znaczy, że w nim coś okrągłego.
Średni syn:
– Jak okrągłe to musi być pomarańczowe.
Najmłodszy:
– Jak pomarańczowe to z pewnością mandarynka.
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
– No, Wasyl…. Krowę trzeba jednak oddać.

W samochodzie jedzie czterech łysych gangsterów, a w bagażniku siedzi biznesmen.
Gościu boi się, bo nie wie co z nim zrobią i nawet trochę popuścił. Nagle auto staje, klapa się otwiera.
Biznesmen widzi policjanta.
-O jak dobrze, że pana widzę, tak się bałem.
Na to policjant:
-Nie gadaj tylko się posuń!

Na granicy do zdenerwowanego faceta podchodzi celnik i pyta:
– Coś pan taki roztrzęsiony?
– Zgubiłem papierosy.
– Niech pan tak nie rozpacza, nad papierosami nie warto rozpaczać. A właściwie ile ich było?
– Dwa tiry z przyczepą.