Kawały

Witaj na WebFun – Twoim codziennym źródle humoru! Znajdziesz tu świeże i zabawne kawały, które umilą Ci każdy dzień. Nasza społeczność pasjonatów humoru codziennie dostarcza nowe dowcipy, abyś mógł cieszyć się niekończącą się dawką śmiechu. Od klasycznych dowcipów po nowoczesny humor internetowy – mamy wszystko, czego potrzebujesz, aby poprawić sobie nastrój. Przeglądaj, śmiej się i dziel się radością z innymi. WebFun to miejsce, gdzie humor łączy ludzi!
Dowcip dnia:

Jasio przychodzi ze szkoły do domu, mama się pyta:
– Jasia, jasiu co dziś dostałeś z matematyki?
– 6 mamo.
Na drugi dzień jasio przychodzi ze szkoły do domu, mama się go pyta:
– Co dziś dostałeś z polskiego?
– 5 mamo.
Jasio idzie do pokoju, mama rozmawia z tatą:
– Wiesz mężu musimy kupić wykrywacz kłamstw.
Na trzeci dzień mama się go pyta:
– Co dziś dostałeś z polskiego?
– 6 pip notobra 5 pim 4 pip 3 pip 2 pip 1 pip na czwarty dzień rodzice odprowadzają Jasia, mama mówi:
– Kiedy ja chodziłam do szkoły zawsze dostawałam 6 pip 5 pip 4 pip 3 pip 2 pip 1 pip
A tata mówi:
– Kiedy ja chodziłem do szkoły PIP

Jedna blondynka przychodzi do drugiej po chwili się pyta:
-idziemy do ciebie?
-nie bo niema mnie w domu

Siedzi facet w teatrze i czuje, że coś śmierdzi niemiłosiernie. Trąca typa co siedzi przed nim i pyta:
– Przepraszam, zesrał się pan?
– Tak, a o co chodzi?

Idą Polak, Rusek i Niemiec. Spotykają diabła, który kazał im przynieść rzeczy odmierzające czas.
Niemiec przynosi zegar elektroniczny. Diabeł na to:
– Za każdym razem, gdy zmieni się godzina na wyświetlaczu, dostaniesz jednego bata.
Rusek przynosi zegar tradycyjny, ze wskazówkami. Lucyfer mówi:
– Za każdy ruch wskazówki dostaniesz jednego bata.
Niemiec i Rusek zaczynają płakać, nie mogą już znieść kolejnych ciosów. Nagle ogarnia ich niepohamowany śmiech. Diabeł nie wytrzymuje i pyta:
– Co was tak cieszy?!
– No bo Polak niesie klepsydrę!

podchodzi facet do baru i mówi:
-daj mi wóde, ale szybko zanim się zacznie
5 minut później
-daj mi drugą, ale szybko zanim się zacznie
-daj mi trzecią, czwartą, piątą ale szybko
aż barman mówi:
-może pan zapłaci
-no i się zaczęło

Pewnego razu była sobie Maryśka, która nie chodziła do Kościoła.
Aż pewnego razu, gdy ludzie ze wsi szli do Kościoła, sąsiadka powiedziała do Maryśki:
– Marycha, poszłabyś Ty do Kościoła, chociaż raz, o zdrówko i szczęście prosić.
A Maryśkę coś w sercu ukuło i powiedziała:
– No dobra, pójdę, raz mi nie zaszkodzi..
Poszła, wchodząc do Kościoła, ludzie śpiewali: O Maryjo witam Cię i Maryna pomyślała, że to do Niej, więc wyszła na środek ołtarza i powiedziała:
– Ja, ja Was Wszystkich zapraszam na kawę, lub herbatę.
I idąc przez Kościół uradowana zobaczyła, księdza spowiadającego w Konfesjonale, więc powiedziała:
– A Ty, ty jak się tam wysrasz to też przyjdź!

– Dzień dobry sąsiadko. Wczoraj spotkałam pani męża, ale on mnie chyba nie zauważył.
– A tak wspominał o tym.

Przyjaciółka do przyjaciółki:
– Podobno twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał.
– Tak. Przysięgę wierności małżeńskiej.

Szkot do żony leżącej na łożu śmierci:
– Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się Twój koniec, to nie zapomnij zgasić światła.

Po hibernacji 10-letniej, budzą się: Clinton i Putin.
Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmiać i mówić:
– USA przeszło na komunizm.
Clinton też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi:
– Zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.

Po katastrofie statku ocalało 40 mężczyzn i 1 kobitka.
Udało im się dostać na bezludna wyspę.
Po miesiącu dziewczyna powiedziała:
– Dość tych świństw! – i popełniła samobójstwo.
Po następnym miesiącu faceci powiedzieli
– Dość tych świństw! – i ją zakopali.
Po kolejnym miesiącu znowu powiedzieli
– Dość tych świństw! – i ją wykopali.

Policja zrobiła obławę.
Zamknęli dla ruchu jedną ulicę i przesłuchiwali przechodniów.
– Pana zawód!
– Księgowy….
– Następny!
– Krawcowa…
– Następny!
– A ja…chodzę tak sobie od latarni do latarni.
– Pisz! Elektryk!