– Na początek proponuje pani 10 milionów plus premia – mówi prezes do nowo przyjmowanej sekretarki, po czym dodaje, lustrując ją wzrokiem: – Choć, hmmm, z przyjemnością dałbym pani dwanaście.
– Z przyjemnością, panie prezesie, to ja biorę dwadzieścia!

Codziennie panu mówię, żeby pan przychodził jutro,
a pan codziennie przychodzi dzisiaj.

Blondynka spóźnia się do pracy.
Zdenerwowany szef dzwoni do niej i mówi:
– Gdzie Ty jesteś?
– Jadę do pracy, korek jest
– A jak długi?
– Nie wiem, bo jadę pierwsza.

– Dlaczego ciągle spóźniasz się do pracy? – pyta szef pracownika.
– Bo w windzie jest napisane „TYLKO OSIEM OSÓB” a wie pan ile zajmuje mi znalezienie pozostałej siódemki?

Przychodzi szef do pracowni reklam z dużą ilości projektów. Wykłada je pracownikowi na biurko i tłumaczy. Pracownik ironicznie się pyta: – i co pewnie ma być wszystko zrobione na jutro?.
Na to odpowiada szef:
– k..wa jak bym chciał to na jutro to przyszedłbym jutro.

Śpi facet w łóżku z babą.
Nagle facet budzi się i słyszy łomot w szafie, wstaje, patrzy.
A tam ubrania wychodzą z mody !

W bistro rozmawia dwóch młodych biznesmenów:
– Podobno przyjąłeś do pracy nową sekretarkę?
– Owszem.
– I jesteś z niej zadowolony?
– Po pierwszym dniu trudno powiedzieć.
– Młoda, ładna?
– Taka sobie, niczego.
– A jak się ubiera?
– Bardzo szybko.

– Tatusiu co to jest szef?
– Jest to taki człowiek, który przychodzi do pracy późno, jeśli ty przyszedłeś wcześnie, a przychodzi wcześniej jeśli ty się spóźniłeś.

Na zakładowym jubileuszu, przemawia szef wydziału.
Na zakończenie wznosi kielich ze słowami:
– Za wszystkie panie, które mamy pod sobą.

Mówi kolega do kolegi:
– Dziś o mało co nie spaliłem się ze wstydu w pracy…
– A co się stało?
– Szef tak mnie opierniczył, że z przyzwyczajenia powiedziałem: „Tak, kochanie”…

Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet.
Dyrektor hodowli pyta go co potrafi:
– Może zainteresuje pana fakt – odpowiada interesant – że rozumiem mowę zwierząt.
– Tak? – pyta zdziwiony dyrektor – to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula „Muuuu!”
– Co ona powiedziała?
– Że daje 10 litrów mleka a Wy wpisujecie tylko 4.
– O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu „Chron, chron!”
– A ta co powiedziała?
– Ze daje 5 prosiąt a Wy wpisujecie 3.
– O ja pier… Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta „Meeeee!”
– Pan jej nie słucha – szybko mówi dyrektor – to było dawno i byłem wtedy pijany…

– Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce?
– Wykluczone!
– Bardzo dziękuje, wiedziałem że mogę na pana liczyć.