Studentka zdawała egzamin na AM w Poznaniu z układu kostnego.
Pan podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela.
Po namyśle dziewczyna mówi:
– To był mężczyzna.
– A dlaczego Pani tak uważa?
– Bo tutaj był kiedyś członek.
– Oj był i to wiele razy.

Egzamin z filozofii.
Profesor mówi do studenta:
– Proszę obejść stół dookoła.
Student wykonuje polecenie.
– Proszę indeks, dwója!
Następny student – podobnie.
Profesor do kolejnego:
– Proszę obejść stół dookoła.
– A w którą stronę?
– Pan zaliczył.

Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie:
– Czy penis ma kość ?
Student:
– Nie ma.
Studentka:
– Tak. Ma.
Profesor:
– Pan zdał a Pani się zdawało.

– Dziadku, jestem z ciebie taki dumny, nauczyłam się od ciebie tylu mądrych rzeczy – mówi Jasiu
– Jakich?
– No wiesz, jak kichniesz, to zawsze zasłaniasz usta dłonią.
– Jasiu, jakże inaczej mógłbym złapać szczękę?

Patrol policyjny w parku podchodzi do studenta siedzącego na ławce:
– co tu robisz?
– kontempluję
– jak ci pałką w łeb przyłożę to od razu będziesz prosto pluł.

6:30, student odsypia ciężką imprezę.
Nagle ze snu budzi go telefon:
– Klinika?
– Nie, pomyłka. – odpowiada zaspany student.
Po trzech minutach znowu dzwoni telefon.
– Klinika?
– Nie, pomyłka! – odpowiada jeszcze raz.
Po następnych trzech minutach znowu telefon.
– Klinika?
– Do jasnej cholery, ile mam razy tłumaczyć, że nie! – krzyczy wściekły.
– Heniu, a może jednak walniemy z rana jednego klinika.

Trzech studentów siedzi w pokoju, jeden z nich mówi:
– Ja byłem na wakacjach na Hawajach, laski, drinki, wszystko co się chciało.
Drugi mówi:
– Ja byłem na Dominikanie też wszystko co chciałeś, laski, drinasy, no wszystko.
Na co trzeci się odzywa:
– A ja byłem razem z wami w pokoju tylko, że tego gówna nie paliłem.

Na egzamin wchodzi nieźle nawalony student i pyta profesora pijackim głosem:
– Panie profesorze, czy przyjmie pan na egzamin pijanego?
Profesor oburzony odpowiada, że nie i każe mu wyjść.
Student jednak łatwo się nie poddaje i pyta ponownie:
– Ale panie profesorze mi na naprawdę zależy.
Profesor już mniej stanowczo:
– No niestety nie mogę, zapraszam na termin poprawkowy.
– No, ale panie profesorze niech pan przyjmie – błaga student.
Profesor w końcu zgadza się przyjąć pijanego studenta na egzamin.
Wtedy pijany student wychyla się zza sali i krzyczy:
– Chłopaki wnieście Romka.

Profesor Miodek miał wykład na uniwersytecie.
W trakcie wykładu jeden ze studentów przerywa i pyta profesora:
– Panie profesorze czy forma – porachuje, jest poprawna?
Profesor po namyśle:
– W zasadzie tak, ale czy nie lepiej powiedzieć – już czas panowie.

Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin końcowy. Egzaminator pokazuje mu szkielet i pyta:
– Czyj jest to szkielet?
Student się zastanawia:
– Pies czy wilk?
– To szkielet psa – odpowiada.
– Dobrze, a ten?
Student myśli:
– Krowa albo żubr? Eee, skąd by mieli szkielet żubra?
– To szkielet krowy – odpowiada.
– Dobrze, no i ostatni szkielet.
– Choroba, człowiek albo małpa – zastanawia się student. – Chyba człowiek, ale pewien nie jestem.
– No słucham? – ponagla egzaminator.
– Kurcze jak powiem człowiek a to będzie małpa to się zbłaźnię – zastanawia się nadal student.
Denerwujący się egzaminator podpowiada:
– No, o czym uczyliście się przez pięć lat?
Zdumiony student:
– Niemożliwe!!! Lenin???

Na sali wykładowej:
Wykładowca pisze na tablicy.
W pewnej chwili zabrakło miejsca.
Łapie więc gąbkę i ściera, ale niestety zaczął ścierać to co
przed chwilą napisał.
Jeden ze studentów, który nie zdążył tego przepisać nie wytrzymał i na całą salę:
– O kur… !!
Wykładowca popatrzył się na niego dzikim wzrokiem i ….
napisał jeszcze raz to co starł

Kobieta siedzi obok mężczyzny na wykładzie.
Nagle czuje, iż trąca on o jej kolano.
Spogląda więc na niego i mówi:
– Potrzebujesz czegoś? Jakieś notatki chcesz może?
A koleś na to:
– Co? A nie, nie… Tylko wora od nogi odklejałem.