Dziecko się pyta mamy:
– Mamo mogę się pobawić?
– Z tą dziurą w spodniach?
– Nie z tą Kaśką z drugiego piętra.

Jasio mówi:
– Mamo! Wygrałem gierkę w którą grałem!
– Świetnie! A co pisało kiedy wygrałeś te grę?
– Game Over!

Mówi tata do Jasia.
– Jasiu ile to 4+2.
– 6 -odpowiada Jasiu.
– A 6+5 – pyta tata.
– Tato, ale nauczycielka nas do 11 jeszcze nie uczyła.

Jaś pali trawkę w toalecie.
Zaciąga się raz – światło gaśnie.
Zaciąga się drugi raz – światło się zapala.
Po kilku machach słyszy pukanie do drzwi:
– Co ty robisz w tej łazience synku?
– Myję zęby, mamusiu.
– Cztery dni?

Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do taty:
– Tato, tato dzieci w szkole ciągle się ze mnie śmieją że mam same jedynki.
– Pij, nie pier…!

Jasiu siedzi na kolanach taty i dostrzega na jego głowie pierwszy siwy włos.
Przerażony krzyczy:
-Tato! Głowa Ci pleśnieje!

Jasio wraca spóźniony do domu, w którym rodzice czekają na wyjaśnienia.
– Przepraszam, że wróciłem tak późno – tłumaczy się Jasio – na dworcu PKP zabrakło prądu i przez pięć godzin czekałem, aż ruszą ruchome schody.

W przedszkolu dla VIP-ów nauczycielka pyta się dzieci, czym zajmują się ich ojcowie.
Dzieci mówią, a to że tata pracuje w MSWiA w randze Sekretarza Stanu, a to że jest posłem SLD, a to że jest dyrektorem UKIE.
Nagle Jasio wstaje i mówi:
– Mój tato jest zegarmistrzem.
– Jak to Jasiu? – pyta przedszkolanka.
– No bo ciągle tata mówi, że jedzie po wskazówki do Brukseli.

W czasach, gdy mieliśmy jeszcze milicje, pewien milicjant
przyniósł do domu wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiękiem „Piiii!”.
W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi:
– Dostałem dzisiaj piątkę z matematyki!
– Piiii!
– No i czego kłamiesz szczeniaku! – krzyczy oburzona matka – Ja dostawałam w szkole same piątki.
– Piiii!
– No niech będzie – czwórki.
– Piiii!
– No dobra – trojki.
– Piiii!
– No cicho już, przynosiłam same dwoje – odpowiada zrezygnowana matka.
A na to wyrywa się ojciec:
– A jak ja chodziłem do szkoły….
– Piiii!

Jasio pyta się taty:
– Tato, wiesz który pociąg ma największe spóźnienie?
– Który? – pyta zdziwiony ojciec.
– Ten, który w zeszłym roku obiecałeś mi na gwiazdkę.

Jasio w szkole namalował muchę na ławce.
Pani od biologi chcąc ją zabić złamała sobie rękę i wezwała ojca Jasia do szkoły.
Następnego dnia przychodzi Jasia tato i rozmawia z nauczycielką.
– Proszę pana, Jasiu namalował muchę na ławce i złamałam rękę bo chciałam ją zabić!!- mówi pani
– To jeszcze nic! Kiedyś jak wracałem z pracy to namalował na drzwiach moją żonę nago! Do dziś wyciągam drzazgi z pen*sa.

Jasiu sam został w domu a rodzice pojechali do kina.
Nagle zadzwonił telefon Jasiu odbiera a tam:
-Na twojej ulicy jest czarna trumna
Jasiu się nie przejmował.
Za chwile znowu dzwoni telefon Jasiu odbiera a tam:
-Pod twoim domem stoi czarna trumna.
Jasio znowu się nie przejął.
Za 5 min dzwoni dzwonek do drzwi Jasio otwiera a tam leży trumna, a z niej wychodzi zajączek i mówi:
-myj zęby pastą Colgate