Jadą samochodem: ojciec, matka, dwóch synów i córka!
Przed nimi jedzie rowerzysta, a dzieci mówią:
– przejedź go to będzie śmiesznie.
Przejechał, wszyscy się śmieją.
Jadą dalej znów nudno, przed nimi biegnie jeleń.
Znowu dzieci mówią:
– przejedź go to będzie śmiesznie.
Przejechał, wszyscy się śmieją.
Jadą dalej, znowu nudno. Przed nimi jedzie ciężarówka.
Dzieci mówią:
– przejedź ją to będzie śmiesznie.
Matka wystawia głowę przez okno, fuksem udało się ciężarówkę wyminąć. Ale matce łeb urwało. Wszyscy się śmieją tylko córka płacze.
Brat się odwraca i pyta:
– czemu płaczesz?
– bo ja nie widziałam!

– Tato! Tato! – wołają dzieci – możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić chleb?
– Jasne… Ech… – rozrzewnił się ojciec – co Wy byście dzieci, jadły gdyby nie ja…

Jaka jest ulubiona kolęda świeżo upieczonych rodziców?
– Cicha noc.

Jedzie czteroosobowa rodzina samochodem na wakacje.
Mama, tata , córka i syn.
Nagle córce zachciało się na kibelek ale nigdzie nie było CPNu.
Mama pyta się córki:
– Wytrzymasz?
– Nie, bo już świstak wychodzi z nory

Idzie ojciec z synem przez las.
Syn się pyta:
– Tato co to jest?
– To są czarne jagody, synu.
– Ale dlaczego one są czerwone?
– Bo są jeszcze zielone.

– Córeczko tyle razy Cię prosiłam, żebyś nie dawała kotu ziarna. Ziarno jest dla kanarka.
– Tak mamusiu, ale kanarek jest w kocie.

Matka zwraca się do córki:
– Skończyłaś 18 lat i musimy poważnie porozmawiać. Jak ci się podobają mężczyźni?
– No cóż mamusiu, to już nie to, co dawniej…

– Mamo, chłopcy zaczynają mnie podrywać!
– W jaki sposób, córeczko?
– Rzucają we mnie kamieniami….

Córka do matki:
– Wiesz mamusiu, wszyscy mężczyźni są jednakowi.
– Masz rację kochanie, ale to nie znaczy, że musisz to codziennie sprawdzać.

Bogaty właściciel firmy z branży wędliniarskiej, przed zbliżającą się emeryturą szkoli swojego następcę – niezbyt rozgarniętego syna:
– Synu, to maszyna do robienia parówek. Z jednej strony wkładasz barana a z drugiej wychodzi parówka, rozumiesz?
– Nie – odpowiada syn.
To posłuchaj jeszcze raz. Z jednej strony wkładasz barana a z drugiej wychodzi parówka. Kumasz?
– Nie – odpowiada syn.
Ojciec po raz trzeci powtarza formułę, jednak chłopak tego nie ogarnia.
Po chwili syn w przypływie wiedzy pyta:
– Tato, a jest taka maszyna, że wkładamy parówkę a wychodzi baran?
– Tak – odpowiada ojciec – twoja matka.

Małgosia była grzeczna, dlatego dostała od mamy dwa złote. Zapomniała jednak podziękować.
– Nie masz mi nic do powiedzenia? – podpuszcza ją mama.
Dziewczyna milczy.
– A co ja zawsze mówię tacie, kiedy daje mi pieniądze?
– „Tylko tyle”?

Córeczka do matki na plaży:
– Mamo dałam nurka….
– Nie mówi się dałam nurka, tylko dałam nurkowi… i żeby mi to było ostatni raz…