O PRL
Reklama
Przychodzi zomowiec do sklepu i mówi:
– Poproszę episkopat.
– Chyba epidiaskop.
– Już ja wiem, co mówię, w szkole byłem prymasem!
– Chyba prymusem.
– Nie pozwalajcie sobie! Mam to nawet na papieżu!
– Chyba na papierze.
– Nie róbcie ze mnie idioty! Dobrze wiem, że papierze jest w Rzymie!
– Dobrze, w takim razie diecezja należy do pana.
Reklama
Reklama
Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę.
Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę.
Przez parę dni biedna żona próbowała wszystkich środków, żeby nie denerwować męża.
Wypakowała lodówkę jedzeniem, ale nic nie pomagało.
Któregoś dnia, kiedy mąż ją okładał pałą, zapłakana pyta o co mu w końcu chodzi?
A zomowiec na to:
– Ja cię nauczę gasić światło w lodowce.