Mąż przed wyjściem do pracy mówi do żony:
– Wiesz, po goleniu czuję się tak, jakbym miał ze dwadzieścia lat mniej …
– A czy nie mógłbyś się golić wieczorem? – pyta się żona.

Zięć, po pracy w upalny dzień, wraca do domu.
W mieszkaniu okna pootwierane na oścież, a na fotelu siedzi teściowa, na którą dodatkowo dmucha wentylator.
– Dzisiaj można zwariować z tym upałem – ledwo mówi kobieta. – Powinieneś tutaj zainstalować klimatyzację!
– Ja się dobrze czuję przy takich temperaturach – odpowiada zięć z uśmiechem i dodaje:
– Ale znam takie chłodne miejsce z szufladami gdzie mamusia by się dobrze czuła.

Przychodzi facet do pracy taki smętny, siada z kolegami a ci się go pytają:
– Ej ty, coś ty taki smętny?
– A teściowa mnie wk*rwia.
– To zabij sukę.
Na drugi dzień przychodzi do pracy a koledzy się pytają:
– I co zabiłeś?
– No pewnie że tak.
Idą i widzą zakopaną ładnie tylko d*pa wystaje
– Ty a d*py czegoś nie zakopał – pyta ze zdziwieniem kolega?
– A zrobiłem sobie stojak na rower.

Przychodzi facet do pracy z podbitym okiem, a kolega pyta się go…:
– Dlaczego masz takie podbite oko??
Bo jak wczoraj modliliśmy się przy obiedzie i właśnie mówiliśmy…(i chroń nas Panie Boże od złego) to nie chcący spojrzałem na teściową.

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen.
Jakieś jęki i imię: Rysiek.
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi.
Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie.
Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka.
W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek…
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy – jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: „Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!”.
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: „Ku**a, ale ten Rysiek, to jednak jest za**bisty!”.
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka – kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie.
Facet w szafie myśli: „Ku**a, ten Rysiek, to ekstra gość!”.
Rysiek zdejmuje super trendy bokserki, a tu pała aż do kolan.
Facet w szafie myśli: „Orzesz ku**a, Rysiek to za**bisty buhaj!”.
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się obwisły brzuch, piersi aż do pasa i cellulitis.
Facet w szafie myśli: „Ja pie**ole! Ale wstyd przed Ryśkiem”.

Facetowi zmarła teściowa miała pogrzeb dziś o 10, ale nagle do pracy przychodzi facet, a do niego szef:
– A ty nie na pogrzebie? Przecież ci teściowa umarła.
– Ale szefie ja zawsze mówię tak „najpierw obowiązki a potem uciecha”.

Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje.
Niemiec mówi:
– Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
– To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
– A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.

Rekrutacja do firmy budowlanej:
– Jak wbić gwóźdź?
– Normalnie, bierzesz i wbijasz.
– Wasia, pisz: robotnik wykwalifikowany. Następny! Jak wbić gwóźdź?
– Zależy, w co.
– Wasia, pisz: brygadzista. Następny! Jak wbić gwóźdź?
– Ale jaki?
– Wasia, pisz: zaopatrzeniowiec. Następny! Jak wbić gwóźdź?
– A jaki mam na to budżet?
– Wasia, szukamy kogoś w dziale sprzedaży?

Blondynka, brunetka i ruda pracowały w jednej firmie.
Pewnego dnia szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę.
Po jej wyjściu brunetka mówi do pozostałych:
– Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej?
I tak też zrobiły.
Brunetka poszła do kina, ruda do knajpy a blondynka do domu. Wchodząc do domu usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoją szefową w łóżku ze swoim mężem. Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy.
Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy.
Na to blondynka:
– O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj już prawie mnie złapali!