Późne lata czterdzieste.
W celi siedzi trzech gości:
– Za co siedzisz?
– Bo poparłem Gomółkę, a ty za co?
– Bo sprzeciwiałem się Gomółce. E, ty w kącie – za co siedzisz?
– Ja jestem Gomółka.

Po co prezydentowi drabina na rozdaniu medali dla zasłużonych sportowców-koszykarzy?
– Rozdaje medale

Nowy Jork, Central Park.
Małą dziewczynkę atakuje pitbull.
Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa.
Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
– Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk uratował życie dziecku!
– Ale ja nie jestem z Nowego Jorku…
– Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
– Ale ja nie jestem z Ameryki…
– To skąd pan jest?!
– Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował amerykańskiego psa.

Dziennikarz pyta się Putina:
– Dlaczego władze rosyjskie nie wysłały kondolencji do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej?
– Baliśmy się, że dotrą za wcześnie.

To nie bajka!
Wielkanocna to PISanka!
Bez wyroku nie masz szansy
By z kaczkami wejść w aliasy!
Rydzyk już się z prawem buja…
Wesołego Alleluja!

Co Kaczyńscy robią na korcie tenisowym?
Grają w siatkówkę.

W 1968 r. po słynnym wystawieniu „Dziadów”, delegacja polska bawiła w Moskwie.
Chruszczow zwraca się do Gomułki:
– Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
– No tak, „Dziady” – z pokorą potwierdza Gomułka.
– I coście zrobili?
– Zdjęliśmy sztukę.
– Dobrze. A co z reżyserem?
– Został zwolniony z pracy.
– Dobrze. A autor?
– Nie żyje.
– A toście chyba przesadzili.

Gierkowi rozwiązało się sznurowadło, pochyla się żeby zawiązać, ale i wysoki i w krzyżu strzyka, więc nie sięga. Jabłoński radzi: – Postaw nogę na krześle.
Gierek stawia druga stopę na krześle i tym bardziej nie może sięgnąć, powiada więc do Jaroszewicza:
– Widzisz, to jest zawsze tak jak spytasz o radę inteligenta!

– Czym się różni warszawiak od Paryżanina?
– Paryżanin, jak tylko gdzie usiądzie, zaraz opowiada kawały antyrządowe, natomiast warszawiak, jak zacznie opowiadać dowcipy polityczne, to zaraz siedzi.

Jarosław Kaczyński to zwykły banan a Lech to chikitaa!!

Wchodzi Lepper do księgarni i pyta:
– Są książki?
– Są.
– To dajcie dwa kilo, tyko świeżych!

Rosjanie podarowali Polakom milion butelek na powitanie 1982 roku.
Warunek był jeden:
każda butelka ma być podana przez kelnera w mundurze wojskowym.