Zomowcy dostali rozkaz, by stawić się na zbiórkę tylko z rzeczami osobistymi. Jeden z nich przyniósł futrynę. – Nie było rozkazu, żeby przynosić trofea – krzyczy dowódca. – A piwo czym będę otwierał?
Leci premier śmigłowcem i przez sen wzdycha do swojego patrona im. Millera. – Czerwony Bracie spraw bym odniósł jakiś sukces medialny, ostatnio mi się nie wiedzie. Patron na to… – SPADAJ!
Zomowcy pobili studenta, który na ulicy rozrzucał ulotki. Po jakimś czasie zauważyli, że kartki były puste. – Dlaczego pan rozrzucał puste kartki? – pytają. – Ludzie i tak wiedzą, co ma być na nich napisane.
Dwaj mężczyźni przechodzą koło sejmu. Nagle w sejmie rozlega się głos: – Sto lat! Sto lat! Jeden z mężczyzn mówi: – Patrz, chyba ktoś tam ma urodziny. – Nie, wiek emerytalny ustawiają.
– Jaka jest największa i najstarsza oaza polityki? – Komunikacja miejska! Żeby w godzinach szczytu wejść do tramwaju lub autobusu trzeba się mocno pchać, głośno krzyczeć, pluć i kopać.