Kawały o policjantach

Ciesz się śmiechem i humorem z kawałów o policjantach! W naszej kolekcji znajdziesz wiele zabawnych opowieści i dowcipów związanych z pracą policjantów. Dowiedz się, jak policjanci radzą sobie z różnymi sytuacjami, jakie przygody ich spotykają na służbie, i poznaj humorystyczne spojrzenie na ich codzienne życie. Nasze kawały o policjantach na pewno rozśmieszą Cię i poprawią humor. Zapraszamy do zapoznania się z naszą kolekcją!

Policjant spisuje mężczyznę:
– Imię?
– Zbychu.
– Adresik?
– A, dresik markowy – Adidas.

Idzie policjant drogą z czapką założoną „tył na przód”. Przechodzień zwraca mu uwagę:
– Panie policjancie, pan ma źle założoną czapkę!
– Nie szkodzi, zaraz będę wracał!

– Dlaczego policjant kopie 4 doły w ogrodzie?
– Bo musi zrobić sobie 4 zdjęcia.

– Kupiłem sobie wczoraj antyradar.
– I jak?
– Zorientowałem się, że ma homologację drogówki…
– Jak to?!
– …gdy trzysta metrów przed ich zasadzką zaczął gadać: Szykuj pieniądze! Szykuj pieniądze!

Stoi policjant przy automacie z woda sodową, wrzuca monetę,
wypija szklankę wody, po czym znów wrzuca monetę i tak przez
dłuższy czas.
Za nim stoi zniecierpliwiony tłum.
– Panie, pospiesz się pan!
– Po co, przecież na razie cały czas wygrywam!

W stanie wojennym staruszka przechodząc koło zomowców przewraca się na lodzie.
– Księdza! – woła staruszka.
– A skąd my ci weźmiemy księdza? – pytają zomowcy.
– To już ich w bagażniku nie wozicie?

Z życia wzięte.
Pewna kobieta we Wigilię wraca z zakupów.
Niestety uciekł jej autobus, więc próbowała złapać stopa.
Nagle zatrzymali się policjanci swoim radiowozem, a kobieta mówi:
– Panowie jest Wigilia a mnie uciekł autobus. Bądźcie tak mili i podwieźcie mnie do domu.
Policjanci się zgodzili.
Kobieta mówi im gdzie jechać, aż w końcu dojechali.
– Panowie wszystkie pieniądze wydałam na zakupy więc nie mam Wam jak zapłacić. Może zapłacę Wam w naturze?
Policjanci odmawiają.
Kobieta odchodzi.
Nagle jeden policjant pyta się drugiego:
– Władek a jak się płaci w naturze?
– Nie wiem.
Więc kierowca radiowozu otworzył okno i zawołał:
– Proszę pani a jak się płaci w naturze?
– No ściągnę majtki i Wam dam.
Policjant pyta się drugiego:
– Władek chcesz majtki?
– Nie.
– Ja też nie.
I pojechali.

– Panie komendancie – zwracają się posterunkowi – nie ma pracy, możemy pograć w brydża?
– Jeśli boisko jest wolne.

Jedzie facet samochodem.
Nagle patrzy w lusterko, a tu jedzie za nim policjant i zatrzymuje go syreną.
Na ten widok dodaje gazu.
Niestety policjant go dogania i mówi tak do niego:
– Panie, jeśli pan wytłumaczy się tak jak jeszcze nikt się nie wytłumaczył, to puszczę pana wolno.
Więc facet mówi:
– No bo wie pan… moja żona uciekła z policjantem i myślałem, że on goni mnie aby ją zwrócić.

Baca napadł na bank i wyjechał do Ameryki.
Siedzi w rowie i liczy kasę.
Nagle podchodzi do niego policjant, pokazuje odznakę i mówi:
– POLICE
A baca na to:
– Nie, nie sam se police.

Czy się różni policjant od policjantki?
– Policjantka ma dwie pochwy i jedna pałę, a policjant dwie pały a jedna pochwę.

Pyta policjant policjanta:
– Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy?
– No, tam…
– Coś kręcisz! Jak byłem tam, to mi powiedzieli, że tu!