Idzie Polak, Niemiec i Rusek.
Napotyka ich diabeł i mówi, że mają podać jakąś odległość.
Pierwszy Rusek:
– 12 mil morskich.
Diabeł:
– wiem ile to jest.
Kolej na Niemca. Mówi:
– 1 rok świetlny.
Diabeł mówi:
– Wiem ile to jest.
Teraz Polak. Mówi:
– Jak h*j daleko. Widzisz to drzewo? To w pizdu zanim!

Polak, Rusek i Niemiec szukają wolnego miejsca w hotelach.
W jednym hotelu owszem, jest wolny pokój, ale w nim straszy.
Idzie Rusek, otwiera drzwi, a tam wyskakuje duch i się drze
– Jestem duch Zielone Oko!
Rusek ucieka.
Idzie Niemiec, otwiera, a tam wyskakuje duch:
– Jestem duch Zielone Oko!
Niemiec ucieka.
Poszedł Polak, otwiera, a tam duch:
– Jestem duch Zielone Oko!
Polak na to:
– Jak Ci przep**rdolę to będziesz fioletowe!

Diabeł każe Polakowi, Rusowi i Niemcowi przynieś coś w co można nalać wodę.
Niemiec przynosi łyżkę, Rusek szklankę a Polak się nie pokazał. Diabeł każe im to sobie wsadzić w d*pę.
Niemiec włożył łyżkę bez bólu, ale Rusek płacze i śmieje się jednocześnie.
Niemiec się pyta:
– Dlaczego płaczesz?
– Bo ja mam szklankę włożyć sobie do d*py
– A dlaczego się śmiejesz?
– Bo Polak taszcze wannę.

II wojna światowa. Okupacja.
Młody Karol Wojtyła podąża ulicami Krakowa do pracy.
Nagle zatrzymuje go jakiś hitlerowiec i woła:
– Dokumenty!
Przestraszony Wojtyła mówi, że nie ma, zapomniał.
Na to hitlerowiec odbezpiecza karabin:
– Dokumenty albo strzelam!
Wojtyła zaczyna błagać by nie strzelał, ale Niemiec jest zawzięty. Już, już ma pociągnąć za spust, gdy nagle z nieba zstępuje anioł i zwraca się do niego:
– Oszczędź tego człowieka. On jest bardzo dobry i kiedyś zostanie wielkim papieżem.
Niemiec myśli przez chwilę, po czym odpowiada:
– Dobrze oszczędzę go, ale pod warunkiem, że ja zostanę następnym.

Polak, Rusek i Niemiec poszli na odludną wyspę.
Napotykają diabła i ten do nich przemówił:
– Macie złapać jakiegoś człowieka przez 5 godzin i pokazać mi go.
Niemiec sprzeciwił się:
– Ale to bezludna wyspa.
Ok. Mija 5 godzin i wracają.
Diabeł podchodzi do jednego z nich i mówi:
– Rusek pokaż kogo masz?
– Nic – wyjąkał.
Podchodzi do Niemca.
– Kogo ty masz?
– Nikogo
Został ostatni Polak.
Dwóch nie żyje a ten do niego:
– Kogo masz?
– Małpę.
– Dlaczego małpę?
– Bo ty jesteś małpą.
– Nie ja jestem człowiekiem.
Polak bardziej wkurzony mówi:
– Człowiek powstał z małpy patafianie!

Jest Francuz, Niemiec i Szkot, którzy siedzą w barze i piją wino.
Nagle każdemu z nich wpadła do wina mucha.
Francuz jak to Francuz powiedział, że nie pije dalej.
Niemiec wyjął muchę i pije dalej.
Szkot wyjmuje muchę i mówi do niej: oddaj to co wypiłaś.

Jest Polak, Niemiec i Rusek.
Są zawody i trzeba przejść przez gówna.
Idzie Niemiec utonął na początku.
Idzie Rusek utonął na środku.
Idzie Polak przeszedł.
Przychodzi redaktor i pyta:
– Jak pan to zrobił!
– GÓWNO W GÓWNIE NIE UTONIE

Polak, Rusek i Niemiec napotykają diabła.
Diabeł mówi:
-Kto z was najdłużej wytrzyma bez sikania otrzyma państwo na własność.
Zaczyna Niemiec.
1 dzień, 2 dni, z sikał się po 5 dniach.
Potem Rusek.
1 tydzień, 2 tygodnie, wytrzymał 5 tygodni.
Następnie Polak.
1 rok, 2 lata, 3 lata …
Po pięciu latach diabeł mówi:
-Dobra Polak wygrałeś. Powiedz mi tylko jakim cudem wytrzymałeś tak długo bez sikania?
A Polak na to:
-Co kropelka sklei, sklei żadna siła nie rozklei !!!

Polak, Niemiec i Rusek mieli przyjechać samochodem pod którym mieli przejść.
Polak przyjechał terenowym autem, więc spokojnie pod nim przeszedł. Niemiec przyjechał Trabantem i śmieje się, i płacze.
Polak pyta go:
– Czemu płaczesz?
– Bo nie mogę przejść pod Trabantem.
– A czemu się śmiejesz?
– Bo Rusek przyjechał walcem.

Jest Niemiec, Polak i Francuz i lecą samolotem.
Francuz wystawia rękę i mówi:
– jesteśmy nad Francją
– skąd wiesz?
– bo dotknąłem wieży Eiffla.
Niemiec wystawia rękę i mówi:
– jesteśmy nad Niemcami
– skąd wiesz?
– bo dotknąłem muru berlińskiego.
Polak wystawia rękę i mówi:
– jesteśmy nad Polską
– skąd wiesz?
– bo zegarek mi ukradli.

Leży Polak, Niemiec i rusek nad Morzem Bałtyckim.
Rusek mówi:
– u nas są większe morza
Niemiec mówi:
– u nas są większe morza
Polak:
– jak się zejszczyta to mata.

Jest Rus, Czech i Polak.
Znaleźli skrzynię jabłek.
Musieli się jakoś podzielić.
Polak mówi:
– kto wymyśli wierszyk bierze jabłko.
Rus mówi:
– Mickiewicz pisze piękne wiersze więc wezmę jabłko pierwsze.
Czech:
– Mickiewicz pisze wiersze długie więc wezmę jabłko drugie.
Polak mówi:
– A ch*j Wam wszystkim w d*pę, biorę jabłek całą kupę.