Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
– Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie.
– Sobota wieczór, panie profesorze.

Jasio czyta swoje wypracowanie z polskiego:
Moja mama mie kocha…
– Mnie poprawia nauczyciel
– Pana? A, to będę musiał powiedzieć tacie.

Przychodzi Jasio do szkoły i mówi:
– Zrobiłem w gacie.
A pani na to:
– To nic takiego, ja mam sraczkę 100 razy dziennię!

Jasiu mówi do swojej nauczycielki języka polskiego:
– Proszę pani ja się w pani chyba zakochałem!
– Jasiu ale ja nie lubię dzieci!
– A kto lubi, będziemy uważali.

Pani pyta w szkole:
– Kto był największym wodzem w bitwie pod Waterloo?
– Winnetou – pierwszy krzyczy Jaś.
– Jedynka Jasiu.
Następnego dnia pani zadaje to samo pytanie.
Jasiu znów pierwszy krzyczy:
– Napoleon!
– Dobrze Jasiu, piątka.
A Jasiu sam do siebie:
– Sorry Winnetou, business is business.

Jaś i robaczek grają w chowanego i robaczek się chowa.
Jaś szuka go cały dzień i noc, ale jutro musi iść do szkoły.
W szkole Jaś strasznie się kręci na krześle, i pani się go pyta:
– Jasiu czemu się tak wiercisz, masz robaki w pupie?
A robaczek wystaje i mówi:
– Ja tak się nie bawię. Pani podpowiada!!!

Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora:
– Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy?
Pan profesor po zastanowieniu odpowiada:
– Jakby pani miała 50 okresów na sekundę to tez by pani buczała.

– Mamusiu – mówi 14-letnia Basia – dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor.
– No i co?
– Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
– Oczywiście ty.
– Nie, nasza pani profesor.

Dzwoni Jasiu do nauczycielki:
– Proszę zwolnić Jasia z lekcji.
– A kto mówi?
– Moja mama!

Zajęcia z savoir-vivre’u.
Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
Pani zadaje pytanie:
– Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
– Idę się wysikać – padła propozycja z sali.
– No niestety – odparła prowadząca, słowo „wysikać” może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
– Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji – zgłosił się inny uczestnik.
– No cóż – prowadząca na to – mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
– Pani wybaczy – na to kolejny uczestnik – ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.

Jest lekcja przyrody, pani pyta:
– Jak robi kotek?
– Miał – odpowiada Gosia
– Bardzo ładnie Gosiu. A jak robi krowa?
– Muu – odpowiada Grześ
– Bardzo ładnie Grzesiu, bardzo ładnie. A jak robi pies?
Jasiu podnosi rękę:
– Na ziemie skur**synu ręce na głowę i szeroko nogi.

Jasiu ma bardzo krzywe nogi.
Pewnego dnia w szkole:
– Jasiu, od małego masz takie krzywe nogi? – pyta Jasia nauczycielka.
– Nie proszę pani, od kolan.