W sądzie:
– A więc oskarżony przyznaje się, że w czasie polowania postrzelił gajowego?
– Tak, przyznaję się.
– Czy oskarżony może podać jakieś okoliczności łagodzące?
– Tak, gajowy nazywa się Zając!

Idzie myśliwy do jaskini niedźwiedzia i zauważył małego niedźwiadka i pyta:
– Jest mama?
– Nie ma
– Jest tata?
– Nie ma
– To mały szczeniaku pożegnaj się z życiem!
– Babcia!

Spotykają się dwaj myśliwi.
Jeden mówi:
– Tydzień temu pojechałem na polowanie. Ledwo wyszedłem
z samochodu, gdy ze wszystkich stron obskoczyło mnie sto wilków!
– Nie opowiadaj głupot!
– Przesadziłem, było ich najwyżej dziesięć.
– Kłamiesz.
– Kłamię? A co twoim zdaniem tak gwałtownie poruszało się wtedy w krzakach?

Żona pyta męża:
-Kiedy wrócisz z polowania!
-Kiedy wrócę, to wrócę!
-To dobrze, ale nie później!

Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20 metrów – to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił…
Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
– Pojebało Cię??!!

Początkujący myśliwy tłumaczy swojemu sąsiadowi:
– Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa. Wczoraj przez
cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go
zastrzeliłem, okazało się, że to pies!

Dwaj myśliwi wybrali się na polowanie i gdy byli już w lesie rozdzielili się.
Po godzinie jeden z nich wraca uśmiechnięty, niosąc piękne poroże jelenia.
– Ale masz szczęście! A gdzie jeleń?
– Jeleń? Jelenia przy rogach nie było!

Początkujący myśliwy wyrusza na polowanie z dwoma psami.
Po godzinie wraca.
– Co się stało? – pytają koledzy.
– Wróciłeś po nowe naboje?
– Nie, po nowe psy.

Leśniczy spotyka w lesie dziadka skradającego się w krzakach z naładowaną dubeltówką.
– Dopadłem cię wreszcie, kłusowniku! Co tu robisz z dubeltówką w rękach?
– Tropię oddziały Wehrmachtu.
– Co? Przecież wojna już dawno się skończyła!
– O, cholera! To co ja tu jeszcze robię?

Myśliwy chwali się koledze:
– Ostatnio miałem wyjątkowe szczęście! Jednym strzałem
położyłem dwa zające, kuropatwę i dzika!
– Wielka sztuka! Ja też tak potrafię!
– Strzelać?
– Nie, oszukiwać!

Na polowaniu Fąfara pyta stojącego obok myśliwego:
-Jak strzeliłem?
-Znakomicie! Gdyby tylko ten jeleń stał trochę bardziej
w lewo…

W sklepie myśliwskim sprzedawca pyta Fąfarową:
– Po co pani śrut? Przecież pani nie poluje.
– Wepchnę go do cielęciny, a jak jeszcze posypię ją przyprawą do dziczyzny, to goście uwierzą, że mój maż w końcu coś upolował!