Lekarz pracuje do 15.00
Wbiega spóźniona baba i w progu pyta lekarza:
– Panie doktorze do której pan przyjmuje?
– Do prawej- odpowiada lekarz.

Do młodego lekarza dzwoni telefon.
Dzwoni jego kolega i zaprasza go na partyjkę brydża.
Lekarz odkłada telefon i mówi do małżonki:
– Kochanie, mam nagłe wezwanie. Musze jechać do szpitala.
– Coś poważnego?
– Tak, już tam jest trzech innych lekarzy.

– Panie doktorze, bolą mnie zęby, które pan mi wstawił.
– A nie mówiłem, że będą jak prawdziwe!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mrówka mi weszła do…, … no wie pan.
– Tak, tak, niech się pani rozbierze.
– Najlepiej będzie, gdy nasmaruję swojego pen*sa klejem, włożę go, mrówka się przyklei i ją wyjmę. – Mówi lekarz.
Baba się zgodziła. Lekarz wkłada i wyciąga, wkłada i wyciąga.
– Co pan robi? – Pyta przerażona kobieta.
– Teraz to ja ją zatłukę!!!

Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza:
– Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi
z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle,
trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic
dziwnego, że pan później nie miał apetytu.
– Kiedy ja, panie doktorze i przed jedzeniem tez nie miałem apetytu.

Przychodzi baba do lekarza.
– Panie doktorze niech mi pan przepisze coś na swędzenie. Tylko coś taniego, bo lekarstwa tyle teraz kosztują…
– Niech się pani drapie!

– Jak piję herbatę, panie doktorze, to mnie coś w oko kłuje.
– Proszę wyjąć łyżeczkę, to przestanie… Następny proszę!

Dwaj sanitariusze wiozą pacjenta korytarzem.
– Wieziemy go do prosektorium czy na reanimację? – pyta jeden.
– Lekarz powiedział, że do prosektorium – odpowiada drugi.
Wystraszony pacjent wygląda zza prześcieradła i mówi:
– A może jednak na reanimację…

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze bardzo źle się czuję, a żadna tabletka mi nie pomaga.
Na to lekarz:
– Niech pani kupi Marsa, Mars jest dobry na wszystko!

Kobieta siedzi u psychiatry.
– W czym problem? – pyta lekarz.
– No, tego… – jąka się kobieta – Myślę, że jestem nimfomanką.
– Rozumiem. – mówi lekarz – Mogę pani pomóc, ale zaznaczam, że biorę 150 zł za godzinę.
– Nie tak źle – stwierdza kobieta – A ile za całą noc?

Przychodzi zakonnica do ginekologa i zawstydzona mówi:
– Panie doktorze, bardzo mi wstyd, ale w piździe utknął mi wibrator i nie mogę go wyjąć. Czy mógłby pan spróbować wyjąć go?
– No spróbuję.
Zakonnica zadarła sutannę, a lekarz próbuje wyjąć wibrator.
Mija dość dużo czasu i zniecierpliwiona zakonnica pyta:
– I co, udało się panu go wyjąć, panie doktorze?
– Niestety nie, ale tak go obróciłem, że można baterie wymienić!

Idzie baba do lekarza z pługiem na plecach.
Lekarz na to:
– Orzesz ty!