Kawały o lekarzach
Najlepsze kawały o lekarzach tylko u nas! Nasza kolekcja zabawnych opowieści z pewnością rozbawi każdego miłośnika dobrego humoru. Dowcipne historie o wizytach u lekarzy, zabawne diagnozy i niezwykłe przypadki medyczne – to wszystko znajdziesz w naszej kategorii kawałów o lekarzach. Przełam nudę i zrelaksuj się przy najzabawniejszych żartach na temat tego zawodu. Czekamy na Ciebie z nowymi kawałami i opowieściami, które z pewnością rozśmieszą Cię do łez!
Lekarz psychiatra do pacjenta:
– Zaraz, zaraz, nie rozumiem pańskiego problemu. Proszę zacząć od początku.
– A więc na początku stworzyłem Ziemię…
– Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!
– Świetnie. A co ze stolcem?
– Też!
W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
– Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3-letni synek połknął korkociąg.
– Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
– Flachę otworzyliśmy śrubokrętem.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze bardzo źle się czuję, a żadna tabletka mi nie pomaga.
Na to lekarz:
– Niech pani kupi Marsa, Mars jest dobry na wszystko!
Lekarz telefonuje do pacjenta:
– Mam dla pana dwie wiadomości, dobrą i złą, którą chce pan najpierw usłyszeć?
– Dobrą.
– Zostało panu 7 dni życia.
– A zła wiadomość?
– Nie mogłem się do pana dodzwonić od sześciu dni.
Przychodzi baba do lekarza z szybą na głowie.
Lekarz pyta:
– Co pani jest?
– Szyber dach.
Przychodzi koleś do lekarza ze spermą w rękach i mówi:
– To się w pale nie mieści.
Dentysta do pacjenta:
– A teraz lojalnie uprzedzam pana, że będzie bolało. Proszę mocno
zacisnąć zęby i szeroko otworzyć usta…
Przychodzi baba do lekarza z orłem w d*.*ie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: Monetę o d*.*ę rzucaliśmy…
Przychodzi baba do lekarza z mieczem w plecach.
Lekarz się pyta:
– co się pani stało?
A baba wyciąga miecz z pleców i mówi:
– HIMEN!
Młody lekarz, po zbadaniu pacjenta bezradnie rozkłada ręce i mówi:
– Nie bardzo wiem co panu jest. Sądzę, że to z powodu alkoholu.
– Rozumiem woła pacjent – to ja przyjdę, jak pan wytrzeźwieje.
– Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
– To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
– Oczywiście. Jedna po każdym większym posiłku.