Dzwoni telefon. Mała dziewczynka odbiera:
– Halo?
– Cześć kochanie, jest mamusia?
– Jest
– A co robi?
– Jest z jakimś facetem w sypialni
– To powiedz jej, że ja wcześniej wyszedłem z pracy i już wracam.
Dziewczynka odeszła od telefonu, powtórzyła wszystko mamie i wróciła do telefonu:
– Powiedziałam
– I co mama zrobiła?
– Najpierw ten facet z którym była przestraszył się i wyleciał za okno. Potem mama krzyknęła „kochanie zaczekaj” i też wyleciała przez okno i wpadła plackiem do pustego basenu
– Basenu? A czy to numer 555-333-22?

Mąż wyjechał na delegację.
Żona korzystając z wyjazdu zaprosiła kochanka Romka.
Przyszedł i od razu wziął się do rzeczy.
Nagle pukanie…
– o k**wa to mój mąż. Romek idź do łazienki.
Żona otwiera a tam drugi kochanek.
No i też się zabrał do rzeczy.
Nagle pukanie…schowaj się do kuchni.
A za drzwiami trzeci kochanek i tak jak poprzednicy wziął się do rzeczy.
Nagle pukanie…
– to mój mąż…
Nie mając gdzie schować kolesia wsadziła go w zbroje rycerską stojącą w pokoju.
Okazało się, że to mąż.
Wrócił i też zabrał się do rzeczy…
Mija wieczór, noc i ranek.
Pierwszy nie wytrzymał i podchodzi do łóżka i mówi, że kibel odetkany.
Mąż podziękował.
Koleś w kuchni to samo, podchodzi i mówi, że zlew przepchany.
Mąż – ok!.
Ale koleś w zbroi nie wie co wymyśleć.
Pomyślał i podchodzi:
– Przepraszam, którędy na Grunwald?

Żona na łożu śmierci. Mąż rozpacza.
Nowy Jork:
– Kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?
– Pamiętasz tego srebrnego cadillaca? To od niego.
Paryż:
– Kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?
Pamiętasz to futro z norek? To od niego…
Moskwa:
– Kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś?
Pamiętasz tę swoją starą pilotkę, która zginęła? To on ją rąbnął…

-Ile razy mam ci powtarzać, że moje serce jest już zajęte – mówi dziewczyna do natrętnego adoratora.
– Zadowolę się resztą!

Przychodzi mąż do domu a tam zawitała go żona:
– A co ty robisz goła na łóżku?
– No bo nie mam się w co ubrać.
Mąż idzie do szafy.
Jedna bluzka, dwie bluzki, trzy bluzki, cztery bluzki, pięć bluzek, część Józek, siedem bluzek.

Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, żona mnie zdradza, a nie rosną mi rogi.
– Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
– Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.

Czwarta nad ranem.
Maz zrywa się z łóżka i w pospiechu zaczyna się ubierać.
Budzi się żona i patrzy na męża ze zdziwieniem pytając.
– Co ty robisz? Gdzie się wybierasz?
Maz rozgląda się dookoła i mówi.
– Uuuch. przepraszam kochanie. Zapomniałem, że wczoraj po pracy wróciłem prosto do domu.

Przychodzi mąż do sypialni gdzie śpi żona:
– SZYBKO! WSTAWAJ!
– A co się dzieje?
– UBIERAJ SIĘ! DOM SIĘ PALI!
A z garderoby ciemny głos krzycy:
– RATUJCIE MEBLE! RATUJCIE MEBLE!

Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. Mówi pierwszy:
– Przychodzę z pracy, patrzę a żona goła leży w łóżku. To ja cap lodówkę i za okno. Ale była tak ciężka, że naderwałem sobie ścięgna.
Mówi drugi:
– Opalam się spokojnie na balkonie a tu jakiś dureń rzuca na mnie lodówkę.
Mówi trzeci:
– Siedzę sobie spokojnie w lodówce…

Żona do swojego kochanka w łóżku:
– Pamiętaj, jak wejdzie mój mąż to udajemy, że się nie znamy..

Żona z kochankiem w łóżku, a tu do drzwi puka mąż, więc kobicina gołego kochanka upycha w szafie. Mąż zmęczony po pracy szybko kładzie się do łóżka i zasypia. Tymczasem kochanek okryty futrem wypełza z szafy.
Mąż się budzi:
– Kto tam?
– Mol…
– A futro?
– Aaa, zjem w domu…

– Wyobraź sobie kochanie, kiedy byłam na wczasach w Tatrach – chwali się Halince jej gruba koleżanka – mężczyźni wchodzili do mojego pokoju
po drabinie!
– Mój Boże! A co, pensjonat się palił?