Policjanci zatrzymują pijanego kierowcę proszą o prawo jazdy.
– A oddaliście mi?

Siedmioletni chłopczyk idzie chodnikiem w drodze ze szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi :
chłopcze, wsiadaj do środka, to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli
toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku …
no wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku …
Samochód nadal powoli jedzie za nim.
Znowu się zatrzymuje …moja ostatnia oferta:
50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups – wsiadasz? !
Oj odczep się….. Tato!!!! Kupiłeś Matiza?, to musisz z tym żyć ……..
mnie w to nie mieszaj…………..!!!

Wsiada baba do taksówki”
– Do domu.
– A gdzie pani mieszka?
– Jak bym wiedziała to poszłabym piechotą.

Jedzie Rydzyk swoim nowym Audi.
Oczywiście siedzi z tyłu a prowadzi jego kierowca.
Nagle TRACH I BUM.
Coś rozjechali.
Po cofnięciu do tyłu okazuje się, że to jakieś dwie staruszki.
Widząc to kierowca mówi:
– Ratujemy je czy nie.
Na co oburzony Rydzyk:
– Oczywiście, że ratujemy. Przecież ktoś musi spłacić moje nowe Audi.

Podjeżdża facet maluchem na przystanek autobusowy i się pyta:
– Czy pingwiny mają z tyłu białe a z przodu czarne?
– Nie, z tyłu czarne a z przodu białe.
– O k.u.r.w.a chyba przejechałem zakonnicę.

Policjant zatrzymuje kierowcę i wręcza mu mandat za przekroczenie prędkości.
Mężczyzna broni się zaciekle.
– Skąd wiecie, że jechałem za szybko? Nie macie radaru!
Starszy stopniem policjant mówi do młodszego kolegi:
– Wacek, powiedz temu panu jak jechał.
– Bzzz UUUUU MMM!
– A jak powinien?
– Pyr, pyr, pyr.

Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
– Uwaga! Proszę Państwa przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat! W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieleni, łapy do samej ziemi.
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu, więc zatrzymał się przy lasku.
Włazi w krzaki i zdębiał – widzi coś – małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno mówi:
– Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
– A ja jestem gajowy i sram!

Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
– Dmuchnij pan !
– A gdzie boli ?

Przychodzi facet do baru i zamawia setkę, płucze gardło, wypluwa i mówi:
– Kur… pier… Matiz.
Sytuacja powtarza się kilka razy, aż w końcu barman pyta:
– Dlaczego pan płucze gardło, wypluwa i mówi „Kur… pier… Matiz”
– Jadę sobie moją odstawioną Scanią, wjeżdżam do rowu i nie mogę wyjechać. Jestem zły. Podjeżdża facet malutkim Matizem i mówi, że mnie wyciągnie. Ja na to, że jak mu się uda, to mu zrobię loda.
I na to pije kolejną setkę, płucze, wypluwa i mówi:
– Kur… pier… Matiz.

Dwa duchy stoją przed cmentarzem i patrzą na samochód:
– Jedziemy? – pyta jeden.
– Pewnie! – odpowiada drugi i znika na chwilę.
Po chwili wraca z tablicą nagrobną.
– Po co ci to?
– Bez dokumentów nie wolno prowadzić.

Jedzie facet samochodem i widzi napis:
„Maksimum 70 km”.
Chcąc, nie chcąc zwalnia.
Po pewnym czasie widzi napis:
„Maksimum 40 km”.
Zdenerwowany, zwalnia.
Wkrótce znów widzi napis:
„Maksimum 10 km”.
Wkurzony, zwalnia, nawet rowerzyści go wyprzedzają.
Nagle widzi napis:
„Witamy w Maksimum”.

Kierowca w nowym BMW złapał gumę. Stanął wiec na poboczu i odkręca koło. Podjeżdża do niego łysy dres i pyta: 
– Te stary, co robisz? 
– Odkręcam koło. 
Ten bierze kamień, wybija szybę i mówi:
– To ja biorę radio.