Okulista mówi do blondynki:
– Te kropelki do oczu proszę wpuszczać trzy razy dziennie.
– Dobrze, panie doktorze. Ale po jedzeniu czy przed?

Kowalski do Nowaka:
– Czemu zawsze po jedzeniu nakręcasz zegarek?
– Bo lekarz kazał mi po jedzeniu zażywać dużo ruchu!

Blondynka gotuje obiad.
Nagle mąż zamyka książkę kucharską.
– Prosiłam Cię tyle razy żebyś mi nie przeszkadzał w kuchni! Zamknąłeś książkę kucharską i nie wiem co ugotowałam!

Przychodzi blondynka do lekarza i pyta:
– Pamięta mnie pan?
– Jak mógłbym panią zapomnieć? Była pani u mnie wczoraj. Chyba przepisałem pani krople do oczu…
– Właśnie zapomniałam zapytać: Brać je przed jedzeniem, czy po jedzeniu?

Blondynka siedzi w samolocie pierwszej klasy.
Podchodzi do niej stewardessa i pyta, czy chce coś do pica.
– Poproszę orange juice, może być jabłkowy.

Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
– Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
– Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
– Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
– Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
– To poproszę 2 kilo okruszków.

Gość do kelnera w restauracji:
-Chciałbym porozmawiać z szefem kuchni.
Interesuję mnie przepis na ten sos, którym były polane ziemniaki.
-Tak panu smakował?
-Nie, ale szukam dobrego kleju do tapet.

Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom, przekłada, wybiera, przebiera, lecz nie znajduje wystarczająco dużego.
Woła ekspedientkę:
– Czy jutro będą większe?
– Nie, k**wa, nie będą! Są martwe!

Nie mówi się podczas jedzenia – poucza matka Jasia, gdy zauważyła (przy zupie) że Jasio chce coś powiedzieć – powiesz jak zjesz.
– no i co chciałeś powiedzieć? – pyta matka gdy zjedli zupę, drugie danie i deser.
– chciałem powiedzieć, że na tatusia koszuli zostawiłaś włączone żelazko.

– Mamo, mamo, udawałam ptaszka!
–O, to cudownie! A co robiłaś, śpiewałaś?
– Nie…
-To może ćwierkałaś?
– Nie…
– To co robiłaś?
-Jadłam robaki.

Lecą dwie muchy przez las.
Nagle widzą psią kupę i biorą się do jedzenia.
Jedna mucha puściła bąka.
Druga na to:
– Ej, Zocha! Nie przy jedzeniu!

Jaś do jedzącego obiad kolegi w szkolnej stołówce:
– Co tam tak wcinasz?
– Jajko sadzone.
– Daj kawałek!
– Nie warto Same kości!