Przyjechał chłop ze wsi do miasta, a że podróż była długa to strasznie zgłodniał.
Postanowił więc skorzystać z okazji i zjeść coś wykwintnego.
Szedł więc przez miasto i zobaczył lokal z dużym napisem DANCING. Wszedł więc do środka i mówi do kelnera:
– poproszę DANCING
Kelner zgłupiał, ale idzie do kuchni i mówi, że siedzi tam jakiś wieśniak i chce zjeść dancing.
Niewiele myśląc kucharz zdjął spodnie, zesrał na środek talerza przybrał sałatą i pomidorami i kazał zanieść.
Po pewnym czasie kelner podchodzi do wieśniaka i pyta:
– Jak panu smakuje?
A wieśniak na to:
– Jak bym nie wiedział, że to DANCING to powiedziałbym, że to gówno.
o Jedzeniu
Do sklepu spożywczego przybiega facet:
– Kilogram twarogu proszę!
Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu.
Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:
– Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu.
Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:
– Po co panu aż tyle twarogu?
– Pokażę panu, ale niech pan ładuje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu.
Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi.
Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia.
– O kurcze, co to takiego? – pyta sprzedawca.
– Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.
- 1
- 2
- 3
- …
- 5
- Następna >>