– Wiesz mamusiu, pani zapytała mnie, czy mam młodsze rodzeństwo? – opowiada Jasiu, jak mu minął pierwszy dzień w szkole.
– I co jej powiedziałeś? – dopytuje się matka.
– No,że nie mam…
– I co ona na to?
– Bogu dzięki.

– Tatusiu, dlaczego ten koziołek nie ma rogów?
– Bo nie jest jeszcze żonaty.

Mama pyta Jasia:
– Dlaczego obgryzasz paznokcie?
Jasio milczy, więc mama chcąc skarcić synka mówi:
– Widzisz głupota zjadła ci rozum.
Na to Jaś:
– I paznokcie też!

Syn wraca ze szkoły.
– Jak było? – Pyta mama.
– Na pięć!
– Naprawę?
– Tak. Dwójka z polskiego, dwójka z matmy i pała z historii.

Idzie Jaś z mamą przez las i mama mówi:
– Jasiu patrz pająk je biedronkę?
– A co to jest dronka?

Jasiu ubiera na karnawał maskę, aby nikt go nie poznał.
Wyszedł z domu i idzie na karnawał do szkoły.
Przechodzi przez ulicę i nie zauważył jadącej ciężarówki.
Ciężarówka Jasia przejechała, Jasiu trafia do szpitala.
Pyta się Boga:
– Czemu mnie nie uratowałeś?
– Nie uratowałem cię Jasiu, ponieważ nie poznałem cię.

Pani zapytała dzieci kim są ich rodzice i ile zarabiają.
Zgłasza się Ola i mówi:
– Moja mama jest prostytutką. Wychodzi do pracy tylko wieczorem, w domu zawsze jest obiad no i mamy kupę kasy.
Następnie zgłasza się Karol i mówi:
– Mój tato jest policjantem. Zawsze może sobie dorobić na boku, więc nie narzekamy na brak kasy.
W końcu zgłasza się Jasiu i mówi:
– Mój tato jest kierowcą TIR-a i gdyby nie k**wy i policjanci to też mielibyśmy kupę kasy.

W klasie Jasia wychowawczyni pyta:
– Jaka waszym zdaniem powinna być idealna szkoła?
A klasa zgodnym chórem:
– Zamknięta!

Pani w szkole pyta się Jasia:
– Jasiu co to jest duże, brązowe i puchate?
– Dźwiedź
– Nie, Jasiu Nie Dźwiedź
– Jak nie dźwiedź to ja już nie wiem

Katechetka pyta Jasia:
– Kto zbudował Arkę?
– No… Eee…
– Bardzo dobrze! Piątka.

Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
– Jaki pożytek mamy z gęsi?
– Smalec.
– I co jeszcze?
– Smalec.
– Jasiu, na czym śpisz w domu?
– Na łóżku.
– A co masz pod głową?
– Poduszkę.
– A co jest w poduszce?
– Dziura.
– A co wyłazi z dziury?
– Pierze.
– No właśnie. To powiedz Jasiu, co mamy z gęsi…?
– Smalec.

Małgosia się pyta mamy:
– Mamo a czemum Jasiu ma takiego dużego kleszcza zamiast gniazdka takie jak ja mam?
– Bo jak był mały to w lesie kleszcz mu wskoczył do gniazdka i się go nie da wyrwać.