Jasiu przychodzi do domu i mówi:
– Mamo wszyscy się ze mnie śmieją, że mam duże okulary.
– Nie syneczku, nie masz dużych okularów.
– A gdzie one są?- pyta Jaś.
– Tata wyniósł na strych bo myślał, że to rower,

Jasio pyta ojca:
– Tato, czy to prawda co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
– Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej.

Przychodzi ciocia do Jasia i mówi:
– Pozwól mi usiąść Jasiu bo szłam piechotą i się zmęczyłam!
– A ja myślałem, że ciocie diabli przynieśli!

Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i mówi:
– Durniu! Same pały, a Ty się cieszysz?!
– Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje!!

Mama Jasia była tak gruba że jak była na w-f to siedziała obok wszystkich.
Mama Jasia jak idzie do teatru dostaje zniżkę grupową.
Mama Jasia jest tak głupia że do kina bierze pilot.
Mama Jasia opala się przy słoneczku z GG.
Mama Jasia jest tak gruba że organizują na niej wycieczki wspinaczkowe.
Mama Jasia jest tak gruba że ma własny kod pocztowy.
Mama Jasia jest tak stara że wisi Cezarowi 5 zł.
Mama Jasia jest tak gruba że okupuje ją Napoleon Bonaparte.
Mama Jasia jest tak gruba że ma własny kraj.
Mama Jasia robi radioaktywne gówno.
Mama Jasia jest postrachem Rosji.
Mama Jasia ma takie zapotrzebowanie na wodę że dziennie wypija Ocean Atlantycki.
Mama Jasia ma obywatelstwo Marsa.

– Jaki śliczny z ciebie chłopiec! – wykrzykuje ciocia. Nosek masz po mamusi, oczy po tatusiu, usta po babci.
– Spodnie po bracie i buty po siostrze! – dodaje Jasiu.

Jasiu pierdnął na lekcji i pani kazała mu wyjść.
Jasiu wychodzi i się śmieje, a dyrektor się pyta Jasia:
– Czemu się śmiejesz?
– Bo pierdnąłem na lekcji i pani kazała mi wyjść i dobrze bo oni siedzą w tym smrodzie.

Jasiu po raz trzeci w tym tygodniu nie ma zadania domowego.
Pani pyta się o powód.
– Ale ja ciężko pracowałem, dlatego nie miałem czasu na zrobienie zadania.
– Jasiu, dostaniesz zaraz jedynkę! Nic nie może być ważniejsze niż nauka!
– Nie zgadzam się, najważniejsze są miłość i rodzina.
Nauczycielka przyznała Jasiowi rację, więc pyta, w jaki sposób rodzina i miłość utrudniły mu odrobienie zadań.
– No bo mój tato, Andrzej Lepper, wyszedł na wolność… no i kazał mi nosić skrzynki z… napojami.
– Ah tak, no więc widzę, że rzeczywiście się poświęciłeś…
Siadaj, Jasiu… Masz dzisiaj wyjątkowo ładne oczy… czwórka.

Pani pyta się Jasia:
– Powiedz mi co wiesz o wojnie trzynastoletniej?
– Trwała 13 lat.
– No, wiesz to trochę za mało.
– Co 13 lat to za mało?

Jasio zwierza się potajemnie koledze:
– Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
– Dlaczego tak twierdzisz?!
– Dają mi dziwne zabawki do kąpieli…
– Spokojnie, do kąpieli różne rzeczy się bierze.
– Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz!

Jaś jadzie na trzech kółkach akurat zobaczyła go panni i mówi:
– Taki duży a jeździ na trzech kółkach.
– A Jasiu:
– Cicho bądź ty krowo!

Katechetka pyta dzieci:
-Kto chciałby iść do nieba?
Wszyscy się zgłaszają oprócz Jasia.
Pani pyta:
-Jasiu, a ty czemu nie chcesz iść do nieba?
-Bo mama po szkole kazała mi iść do domu.