Kawały o Jasiu

Kawały o Jasiu na każdą okazję – Niezależnie od tego, czy szukasz kawałów o szkole, rodzinie czy zwierzętach – Jasiu ma coś dla Ciebie. Przeżyj chwile śmiechu z naszą kolekcją kawałów o Jasiu.

Cała rodzina siedzi cicho przy stole ze względu na nie mówiącego Jasia. Nagle Jaś odzywa się:
– Gdzie kompocik?
Mama ze łzami w oczach wstaje i mówi:
– Jasiu odezwałeś się!
-Tylko dlaczego wcześniej się nie odzywałeś?
– Bo zawsze był kompocik.

Jasiu widzi znak drogowy, na którym pisze:
kierowco nie potrącaj dzieci
Jasiu dopisuje:
Lepiej poczekaj na nauczycieli.

Na lekcji czeskiego nauczycielka pyta Jasia:
– Jak jest po czesku zając?
– Polny popierdalacz

Pani zadała wypracowanie do domu. Na drugi dzień pani zbiera prace i oddaje je sprawdzone. Następnego dnia podchodzi pani do Jasia i się go pyta:
– Co tata powiedział za jedynkę z wypracowania?
Jasiu odpowiada:
– Był załamany bo to on je pisał.

Pani pyta się Jasia:
– Jasiu jakie jest Twoje hobby?
– A co to takiego?
Małgosia:
– Hobby to coś co najbardziej lubisz
– Aha, zupa pomidorowa.

Pani od matematyki pyta Jasia:
– Jasiu, jeśli dziś dam ci trzy króliczki, a jutro dwa to ile będziesz miał razem?
– Sześć proszę pani.
– Źle! To będzie pięć.
– Nieprawda, pani mi dała pięć, a ja w domu mam już jednego królika!

Jasio jeździ nowym rowerem na około domu po 5 min krzyczy do mamy:
-mamo jeżdżę bez 1 ręki.
Po 20 min krzyczy do mamy:
– mamo jeżdżę bez 2 rąk.
Po 5 min krzyczy do mamy:
– mamo jeżdżę bez zębów.

Babcia i Jasiu są w kościele.
Wszyscy się modlą a ksiądz mówi:
– Za duszę Mariana, za duszę Zbyszka, za duszę Zenona…
Jasiu mówi do babci:
– Babciu chodźmy stąd, bo jeszcze nas zadusi.

W szkole:
– Jasiu, odmień czasownik „idę”.
– Ja idę, ty idziesz, on idzie…
– Trochę szybciej, Jasiu.
– Ja biegnę, ty biegniesz, on biegnie…

Jasio przynosi do domu gazetę i chowa ją do lodówki.
Mama pyta się:
– Jasio dlaczego chowasz tą gazetę do lodówki?
– Żeby była ciągle świeża!

Pani katechetka na lekcji Religi pyta się dzieci:
– Kim jest dla nas Bóg?
– Pasterzem – odpowiada Marysia.
– Dobrze Marysiu.
– A kim My jesteśmy dla Boga?
– Grupą baranów – odpowiada Jaś.

Jasio podejrzał, jak jego dziadek „załatwiał się” za stodołą. Po chwili pyta:
– Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
– To był ślimak.
– Tak też myślałem – mówi Jasio – bo to do ch**a nie było podobne!