Pewien facet bardzo lubił naleśniki.
Jego żona zmartwiona pasją męża zmusiła go do pójścia do lekarza.
Facet poszedł na umówione spotkanie i rozmawia z lekarzem:
– Panie doktorze mam pewien osobisty problem.
– Tak słucham Pana.
– Strasznie lubię naleśniki.
– A cóż w tym dziwnego, ja również lubię naleśniki.
– Tak ale ja mam całą szafę pełną naleśników.

Wchodzi pijany facet do pociągu i rozpycha się łokciami.
Na to pewna kobieta:
– Może powie pan te magiczne słowo!
– Abra kadabra

Dwaj znajomi spotykają się na ulicy:
– Cześć, skąd idziesz?
– Od dentysty.
– Ile ci wyrwali?
– Pół miliona.

Jedzie blondynka autem i wjechała w słup.
Przechodzący obok niej facet pyta się jej:
– Dlaczego Pani wjechała w ten słup?
– Przecież trąbiłam!

Rozmawiają dwie blondynki.
– Co sądzisz o Pawle?
– To idiota!
– Wyobraź sobie, że wczoraj poprosił mnie, żebym z nim chodziła.
– Sama widzisz!

Do supermarketu wchodzi dwóch kumpli.
Jeden z nich bez przerwy bawi się monetą – podrzuca ją do góry i łapie zębami.
Nagle pierwszy z kumpli odwraca się i niechcący potrąca kolegę. Moneta wpada mężczyźnie do gardła.
Gość robi się czerwony i zaczyna się dusić.
Przerażony przyjaciel wpada w panikę i wzywa pomocy.
Pojawia się dystyngowana, elegancko ubrana kobieta po 30-tce.
Bez słowa podchodzi do duszącego się mężczyzny i łapie go za przyrodzenie.
Ściska go bardzo mocno, po chwili jeszcze mocniej – nagle mężczyzna wypluwa monetę, z ulgą łapiąc powietrze.
Przyjaciel uratowanego z szacunkiem podchodzi do damy.
– To było fantastyczne. Czy pani jest lekarzem?
– Nie, jestem prawnikiem, moją specjalnością są rozwody.

Przychodzi facet do kolegi i mówi:
– Ja do Jarka.
– Phi, a ja tokarka…

Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta:
– Tato, a co to jest?
– To są prezerwatywy synku – odpowiada ojciec.
– A po co one są? – kontynuuje malec.
– Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą.
– Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? – nie daje za wygraną chłopczyk.
– Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę.
– Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6 sztuk?
– Widzisz synku, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę.
– Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12 sztuk?
– Hmmm… widzisz synu, bo to jest zestaw dla żonatych mężczyzn: raz w …styczniu, raz w lutym, raz w marcu…

– Panie doktorze, proszę mi powiedzieć, ile będę żył?
– Ile ma pan lat?
– Trzydzieści pięć.
– Pije pan?
– Nie.
– Pali pan?
– Nie.
– A kobitki pan używa?
– Nie.
– Panie, to po diabla chcesz pan jeszcze dłużej żyć?!

Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
– Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
– Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy.
Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
– Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję.
Wspina się na murek, ale znowu upada.
W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu.
Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka.
Rano żona budzi go wymówkami:
– Piłeś?!
– Ależ co Ty, skarbie! Ja, piłem?
– Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał Twój wózek inwalidzki.

Pewnego dnia jeden mężczyzna wracając z pracy znalazł starą lampę. Zabrał ją do domu i postanowił ją wyczyścić. Potarł ją trzy razy, a tu nagle z lampy wyskakuje dżinn i z uśmiechem oznajmia:
-Od lat bylem uwięziony w tej lampie, w zamian za to, że mnie uwolniłeś spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna chwilę pomyślał i mówi:
-Chciałbym w końcu dowiedzieć się jak to jest być bardzo, ale to baaardzo bogatym.
-Załatwione!
Dżinn znika, pukanie do drzwi. Mężczyzna otwiera, patrzy, a tam szejk w białej szacie, na szyi 0,5 kg złota, na palcach sygnety, w ręce szklanka z drinkiem, obok niego lokaj, wokół 10 skąpo ubranych, tańczących kobiet, patrzy na mężczyznę i mówi:
-Człowieku… zajebiście

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep.
Myśli sobie – wpadnę.
Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
– Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
– Rękawiczki.
– To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
– Potrzebuję rękawiczki.
– Zimowe czy letnie?
– Zimowe.
– To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
– Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
– Skórzane czy nie?
– Skórzane.
– To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
– Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
– Z klamerką czy bez?
– Z klamerką.
– Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
– Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
– Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
– Na rzepy.
– Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
– Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
– Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
– Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
– A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
– Taki mam sedes, taką glazurę, d*pę Wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!