Pewien mężczyzna miał 50 cm pen*sa i chciał sobie skrócić.
Zapytał o radę jasnowidza:
– Co mam zrobić by skrócić pen*sa?
– Idź na wzgórze i spytaj żaby czy chce za ciebie wyjść, a zmniejszy się o 10 cm.
Poszedł i pyta żabę:
– Chcesz za mnie wyjść?
– Nie
Ale chciał go jeszcze zmniejszyć, więc poszedł jeszcze raz i spytał:
– Chcesz za mnie wyjść?
– Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!
Pewien Pan przyszedł wraz z żoną na koncert orkiestry symfonicznej do Filharmonii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, a jednak. Wszyscy słuchają muzyki, a nasz Pan pilnie obserwuje puzonistę.
Kiedy nastąpił antrakt, nasz sympatyczny Pan udał się za kulisy i postanowił odnaleźć muzyka grającego na puzonie.
Puka do garderoby, wchodzi i mówi:
– Przepraszam bardzo, proszę Pana ja jestem wieloletnim hydraulikiem z dużym doświadczeniem. Ta rura da się wyjąć.
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego
– Dzień dobry chciałbym kupić psa obronnego.
– Niestety nie mamy psów obronnych, no ale mamy obronną papugę.
Zdziwiony facet pyta:
– Co to jest ta obronna papuga?
– Już panu tłumaczę, ona jest specjalnie tresowana, proszę spojrzeć jak nią kierować.
Sprzedawca mówi do papugi:
– Na stół.
Papuga rzuciła się i rozwaliła cały stół.
– To wspaniałe, kupuje tą papugę.
Wraca facet do domu i testuje papugę.
– Na drzwi (sru, papuga rozwaliła drzwi).
Zadowolony siada przed telewizorem, gdy nagle wchodzi żona, widzi papugę i wrzeszczy:
– Stary, co to za papuga?
– A obronna papuga – odpowiada małżonek, na co żona:
– A na c..j.
Do sklepu spożywczego przybiega facet:
– Kilogram twarogu proszę!
Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu.
Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:
– Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu.
Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:
– Po co panu aż tyle twarogu?
– Pokażę panu, ale niech pan ładuje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu.
Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi.
Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia.
– O kurcze, co to takiego? – pyta sprzedawca.
– Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.
- << Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- …
- 20
- Następna >>