O cyrku
Dziennikarz pyta cyrkowego akrobatę:
– Proszę zdradzić, jak osiągnął pan tak olbrzymi sukces w tak trudnym zawodzie?
– To proste. Gdy rano budzę się, od razu wypijam buteleczkę wódki, tak zwaną “małpeczkę”. W południe znów wypijam “małpeczkę” i po obiadku jeszcze jedną. Wieczorem, przed samym występem wypijam
ostatnią “małpeczkę” i jak już jestem na arenie, to te wszystkie małpki wychodzą ze mnie!
Do dyrektora cyrku przychodzi matka z córką i proszą, by je zatrudnił.
– Jaki numer pani pokazuje – zwraca się dyrektor do córki
– Numer z piłeczka pingpongową
– Proszę pokazać
Córka rozbiera się, kładzie na podłodze piłeczkę pingpongową, chwilę tańczy, wreszcie robi szpagat, wstaje, a piłeczki nie ma.
– Brawo! Brawo! Zatrudniam panią! A jaki numer przygotowała szanowna mamusia?
– To samo, tylko z piłką footbolową