Kawały o chińczykach

Pewien Chińczyk nakrywa faceta romansującego z jego żoną i stawia mu ultimatum:
– Jeśli nie zerwie tego związku, on, małżonek, ześle na niego klątwę trzech chińskich tortur.
Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę Chińczyka. Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w piersiach. Otwiera oczy i widzi, że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej mu oddychać. A na głazie widnieje napis: Chińska tortura nr1.
Uśmiecha się, a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno. W chwili gdy wypuszcza go z rąk, po drugiej stronie głazu dostrzega informację: Chińska tortura nr 2 – prawe jądro jest uwiązane do kamienia.
Facet jest bystry, wiec żeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała, rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futrynę, widzi trzecią wiadomość: Chińska tortura nr 3 – lewe jądro jest przywiązane do nogi łóżka.

Chińczycy wymyślili nowy alkohol.
Próbuje Rosjanin – pada.
Pije Niemiec – pada.
Pije Baca – nic, pije jeszcze raz – nic.
Chińczycy zdziwieni tą sprawą idą za Bacą do domu.
Patrzą przez okno, a baca trzyma palec w d*pie.
Wchodzą do domu i pytają się:
– Baco, czemu trzymacie palec w d*pie?
Na to Baca
– Bo jak jeszcze raz pierdnę to se chałupę spalę!!!

Co mówi Chińczyk, kiedy widzi szybę?
– TOSHIBA!

W piaskownicy matka zauważa, że dziecko coś żuje.
– Co masz w buzi?
– Mięsko
– A skąd?
– Przypełzło

Przychodzi chińczyk do baru przy autostradzie A-4 i mówi
-cziang cziank czui coca-cola
A barman na to:
-przepraszam,szklaneczkę czego?

Jak nazywa się chiński striptizer?
Robito Cosuki.

Przed lekcją pani mówi, że przyjedzie grupa Chińczyków i mówi także do Jasia, aby ten siadł z tyłu i nie zadawał głupich pytań.
Lekcja. Dzieci się pytają jak się żyje w Chinach.
Nagle pewien Chińczyk podchodzi do Jasia i pyta się:
– Dlaczego nie zadajesz pytań?
– Bo jak zadam jakieś, to pan się zdenerwuje.
– Nie, na pewno nie, no dobra, wal.
– Z ilu jest pan jajek?
– No z czterech.
– Wiedziałem, bo z dwóch to nie byłby pan taki żółty.

Jak nazywa się chiński weterynarz?
Zabi-jata mi-pupila.

Siedzą dwaj Chińscy generałowie na ławce i mówią:
– Skrzydłami będziemy atakować małymi grupkami po dwa, trzy miliony a środkiem pojadą czołgi.
Na co drugi pyta:
– Obydwa?

Jak po chińsku nazywa się wróżka?
Joto Czuła

Jest wycieczka do Egiptu.
Jasiu pyta przewodnika:
– Panie przewodniku ile ta piramida ma lat?
– 4351
– Jak jeszcze nie było 2012

Chiński sztab, odprawa:
– Będziecie się przemieszczać na tyły wroga małymi grupkami po 2-3 miliony.