Okulista mówi do blondynki:
– Te kropelki do oczu proszę wpuszczać trzy razy dziennie.
– Dobrze, panie doktorze. Ale po jedzeniu czy przed?

Blondynka gada przez gg z chłopakiem.
Facet pyta:
– Może spotkamy się w REALu?
– Ale u mnie jest tylko BIEDRONKA!

2 blondynki poszły do lasu na grzyby.Znalazły 3 granaty.
1 mówi:
-zanieśmy to na policję
2 na to:
-a jak 1 wybuchnie po drodze?
-wtedy skłamiemy i powiemy, że znalazłyśmy 2

Dwie blondynki chcą wejść do windy.
Pierwsza wali z pięści w windę, a winda się nie otwiera.
Podchodzi druga uderza głową, winda się otwiera i mówi:
– To nie trzeba mieć w rękach tylko w głowie.

Blondynka w sklepie RTV:
– Poproszę lotnika do TV.
– Chyba pilota.
– Proszę mnie nie poprawiać ja w dziedzinie techniki jestem lajkonikiem.

Blondynka pyta blondynkę:
– Co ty jesz, że jesteś taka szczupła?
– Nic.

Wchodzi blondynka do sklepu i prosi o papier toaletowy. Sklepikarz pyta się jaki to ma być, a blondynka na wszystko odpowiada, że to ma być inny. W końcu sklepikarz się pyta:
– Proszę pani jaki ma to być papier toaletowy?
Blondynka odpowiada:
– Byle nie biały bo się szybko brudzi.

Policja zatrzymuje blondynkę za szybką jazdę.
Policjant do niej:
– Proszę okazać dowód rejestracyjny
Blondynka nie rozumie o co mu chodzi.
Po chwili policjant tłumaczy a następnie prosi o okazanie prawa jazdy.
Ta jednak nie rozumie.
Po chwili policjant rozpina rozporek, a blondynka mówi:
– Co? Znowu mam dmuchać w alkomat?

– Jak nazywa się choroba, która paraliżuje blondynki od pasa w dół?
– Małżeństwo.

Dzwoni blondynka do swojego zaprzyjaźnionego mechanika.
– Panie Kaziu. Co to jest? Gęste, tłuste, brązowe i wycieka mi spod silnika?
– To olej – odpowiada Pan Kaziu.
– Już olałam, nie ma sprawy.

Blondynka opowiada swojej koleżance, jak spotkała dżina i mówi:
– Dżin się mnie pytał, co chcę: idealną pamięć i inteligencję, czy duży biust?
– I co wybrałaś?
– Yyy, nie pamiętam…

Blondynka kupiła sobie sportowy wózek.
Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówce. Pisk opon, dym spod kół i naczepa znalazła się w rowie.
Blondynka zdążyła szczęśliwie wyhamować.
Z kabinki tira wygramolił się mocno wkurzony szofer.
Wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę z samochodu, postawił w tym kółku i krzyczy:
-Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondynka stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę jej nowego auta. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyrzucił do rowu.
Ogląda się za siebie, a blondynka nic. Stoi i się uśmiecha.
-Czekaj no cholero – pomyślał facet wyciągając wielki nóż.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie. Blondynka nic, tylko się śmieje.
-Zaraz Cię jeszcze bardziej rozbawię!
Facet poleciał po kanister, oblał samochód i podpalił.
Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej się śmieje.
-Hihi… haha…
-No i co w tym takiego śmiesznego?
-A, bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka…