Jedzie Baca furmanką. Zatrzymuje go patrol policyjny.
– Dzień dobry, poproszę kartę pojazdu i uprawnienia do prowadzenia furmanki… Oooo widzę, że Baca spożywa alkohol w pojeździe?
– Eeee, nieee, Panie władzo, nie spożywam.
– Taaaak, a ta butelka to co? Przecież to alkohol!
– Taaa, nieee, to nie alkohol, to sok z banana!
– Taaak, jasne, daj no Baco, sprawdzimy.
Policjant popija, smakuje i mówi:
– No Baco, rzeczywiście to nie alkohol! Dokumenty ok, więc szerokiej drogi życzę.
Na to Baca:
– Noooooo, wio banan!
Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
– Baco, co robicie?!
– Ano kota piere – rzecze baca.
– Ale baco, kotów się nie pierze!
– Piere się piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
– A mówiłem, że kotów się nie pierze?
– Piere się piere, jeno nie wyzyma…
Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a góral na drugim. Baca drze się:
– Głęboka?!
Ale góral nie dosłyszał, bo Dunajec okropnie szumiał, więc mówi:
– To nie Oka, to Dunajec!
Na to baca wchodzi do wody, prąd go porywa, ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wściekły do górala i mówi:
– Ja ci k*rwa dam do jajec!
Baca rozwodzi się z Gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie. Sędzia pyta się Gazdy:
– Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z ta Gaździna, przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?
Gazda na to odpowiada:
– A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
– Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie!
- << Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- …
- 21
- Następna >>