Przychodzi baba do lekarza.
– Oj, bardzo mnie boli.
– A co się pani stało?
– Koń mnie kopnął.
– A gdzie? – pyta lekarz.
– W kieleckiem, panie doktorze, w kieleckiem.

Lekarz pracuje do 15.00
Wbiega spóźniona baba i w progu pyta lekarza:
– Panie doktorze do której pan przyjmuje?
– Do prawej- odpowiada lekarz.

Przychodzi baba do urzędu i wypisuje kartę, oddaje urzędnikowi. A urzędnik:
– Musi pani postawić kropkę.
– Niech pan postawi.
– Nie, nie bo ta kropka musi być napisana pani charakterem pisma.

Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w d**ie.
– Co pani jest?
– Rżnę się na okrągło!

Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściąga majtki.
– Ależ droga pani! – protestuje lekarz – ja jestem dentystą, ginekolog przyjmuje piętro niżej!
– Nie ma żadnej pomyłki – odpowiada baba – Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę?
– Tak.
– No to teraz ją pan wyciągaj!

Przychodzi Baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, faceci mówią mi, że mam pochwę jak studnia!
Lekarz trochę zdziwiony bada babę i mówi:
– Ja nie widzę w tym nic dziwnego!

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się pyta:
– Co pani jest?
– Panie doktorze, zaszłam…
– To niech pani odejdzie.
– Kiedy ja nie od chodzenia, tylko od pieprzenia…
– To niech się pani odpieprzy.

Przychodzi baba do lekarza machając nogą.
Lekarz pyta się:
– Co pani dolega?
– Hulajnoga, hulajnoga!

Przychodzi hutnik po browarze do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, muszę się odlać.

Przychodzi gruba baba do lekarza.
– Ale ma pani wielką duuupę – mówi nie mogąc się powstrzymać lekarz.
Baba w odwecie wali go w twarz i wychodzi.
Lekarz wybiega za nią na korytarz.
Baba wchodzi do drugiego lekarza.
– Ale ma pani wielką duuupę…
Drugi lekarz też oberwał, wybiegł z gabinetu i razem z tym pierwszym pobiegli do trzeciego, który przyjmował na piętrze.
Zanim baba wgramoliła się na piętro zdążyli ostrzec kolegę.
Baba wchodzi.
– Ale ma pani… małe piersi.
– No właśnie panie doktorze, ja z tym do pana.
– Hmmm, niech pani spróbuje trzeć między piersiami papierem toaletowym.
– A czy to aby pomoże?
– Jak na duuupę pomogło to i tu pomoże.

Przychodzi baba do lekarza z miską na plecach.
Lekarz się pyta:
– Co pani dolega?
– Żółwie Ninja.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze od paru dni czuję się jak ćma
– To dlaczego pani nie poszła do psychologa?
– Bo u pana świeciło się światło