Wybory w latach 50-tych.
Na ścianie wisi portret Stalina.
Przyciąga uwagę starszej, niedowidzącej babci:
– O! Piłsudski.
– Nie Piłsudski, towarzyszko, tylko Josif Wisarionowicz Stalin.
– A co on takiego zrobił ten Stalin?
– On wygnał Niemców z Polski.
– Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich.

Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki.
– Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? – spytał.
– Nie – odpowiedziała.
– Cóż – powiedział – w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki, odkładając je w odpowiednie pudełka.
Nie uśmiechnęła się ani trochę.
– No cóż, próbowałem – pomyślał sobie.
Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybuchnęła śmiechem.
– Co panią tak śmieszy?
– Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!

Budzi się Jasiu w nocy, idzie do łazienki, bierze pastę do zębów i podchodzi do łóżka babci.
odsłania jej kołdrę, koszulę i zaczyna ją smarować.
Smaruje, smaruje nagle babcia się przebudza i pyta:
– Jasiu co to?
– ŻEGNAJ PRÓCHNICO

Mama karze Jasiowi zajść do sklepu po 1kg malinek. Jasiu idzie do sklepu i przypomniał sobie, że tata kazał mu kupić kilo gwoździ. Jasiu wraca do domu z 1kg gwoździ daje mamie. Mama się nie kapnęła. Robi z tego ciasto. Posyła babci i dziadkowi.
Na drugi dzień dzwoni babcia i mówi:
– Córeczko to ciasto było takie pyszne, ale jak dziadek pierdnął to kota pod piecem zabił.

Jasiu pyta się babci:
– babciu umiesz wyciągnąć lewa nogę?
– umiem
– a prawą?
– umiem
– a obydwie?
– umiem
– no to jak umiesz to wyciągnij
– ale po co Jasiu?
– no bo ja słyszałem, że jak babcia wyciągnie nogi to będziemy mieli samochód.

Do tramwaju wchodzą studenci a za nimi staruszka.
Towarzystwo rozsiada się w najlepsze a staruszka stoi trzymając się za oparcie siedzenia.
Na ręce wiesza sobie laskę, która obija się o siedzenie wydając dość głośny dźwięk.
Jeden ze studentów:
– Mogła by Pani kupić sobie jakąś gumę na tą laskę, żeby hałasu nie robiła.
– Gdyby Twoi rodzice kupili sobie gumę to ja bym miała teraz gdzie siedzieć.

Jasiu pisze z wakacji do babci.
„Kochana babciu piszę do Ciebie z wakacji bardzo wolno, bo mama wspominała mi często, że nie możesz już szybko czytać…

Mama do Jasia:
– Jasiu, dlaczego kiedy babcia podaje ci lekarstwo to wypijasz, a ode mnie nie chcesz?
– Bo babci się trzęsą ręce…

Idzie Czerwony Kapturek przez las, aż tu nagle wyskakuje wilk i woła:
– Stój głupia ci*.*o!
– Ależ czemu ty mnie tak brzydko przezywasz, ja jestem grzecznym,
Czerwonym Kapturkiem i idę do babci zanieść jej koszyczek z jedzeniem.
– A gdzie koszyczek?
– O ja głupia ci*.*a, koszyczka zapomniałam.

Mówi Jaś do babci:
– Babciu, czemu dziadek ma brodę?
– Żeby mu zimno nie było!
– Ale jest lato!

– Kto z was zrobił dobry uczynek?
– Mnie udały się dwa.
– Jakie Jasiu?
– W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła.
– A drugi?
– W niedzielę wyjechałem od babci i babcia ucieszyła się jeszcze bardziej.

Troszkę gruby Jasio stoi na podwórku.
Nagle mówi do niego wujek:
– Jasiu tobie to ten brzuch to całkiem spadł.
Babcia usłyszała rozmowę i dodała:
– Tak, tak ale na kolana.