Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
– Od dawna pan tu żyje?
– Od 15 lat.
– Sam?
– Tak.
– Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało – zagadnęła filuternie.
– Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?

Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu.
Mówi więc do niej:
– Daj trochę wódki, ochlapię się, to żona nie będzie czuła Twoich perfum.
Facet wraca do domu, a żona wali go po mordzie.
– Za co?
– Myślałeś, że jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś?

Jestem idealnym mężczyzną: nie palę, nie piję i nie przeklinam:
– O k***a,papieros wpadł mi do wódki!

W małym miasteczku wchodzi facet do knajpy i zamawia piwo z pianka. Barman napełnia kufel i podaje go facetowi.
– Przecież zamawiałem z pianką!
Na to barman:
– Panie, o tej porze wszyscy strażacy leża pijani, a gaśnice pianowe już się skończyły!

Jasiu mówi do mamy:
Nie pije.
Nie przeklinam.
Nie pale. O, k**wa papieros wpadł Mi do wódki.

– Coś ty, taki stary pijak i wyrzekłeś się wódki? Odkąd to stałeś się abstynentem?
– Od tego wieczoru, gdy wróciwszy do domu ciężko schlany zobaczyłem swoją teściową potrójnie!

Konferencja właścicieli browarów, a po jej skończeniu wspomniani szefowie wybierają się do baru.
Szef browaru Okocim podchodzi i mówi:
– Proszę najlepsze piwo świata – oczywiście Okocim.
Kolejny szef zamawia:
– Poproszę najlepsze polskie piwo – Warka Strong
Kolej na szefa Lecha, zamawia:
– Lej pan najlepsze piwo – Lecha oczywiście.
Na koniec podchodzi szef Żywca:
– Poproszę Colę.
Barman jest trochę zdziwiony, ale podaje colę.
Pozostali szefowie patrzą jednak na tego z Żywca i pytają:
– Dlaczego wziąłeś colę?
– Skoro wy nie pijecie piwa to i ja nie będę.

– Czy byłem tu wczoraj? – pyta się gość barmana w nocnym lokalu.
– Był pan!
– I przepiłem pół miliona?
– Tak!
– Co za szczęście! Już myślałem, ze zgubiłem…

Młoda para przychodzi do urzędu stanu cywilnego. Urzędnik pyta:
– Czy jesteście należycie przygotowani do tak ważnego kroku?
– Oczywiście – odpowiada młody kandydat na żonkosia. – Mamy już piętnaście litrów wódki, trzydzieści pięć butelek wina i sześć litrów spirytusu.

Tata mówi do Jasia:
– Jasiu idź kup mi dwie butelki piwa.
Jasiu idzie do sklepu i mówi:
– Poproszę dwie butelki piwa
– Alkoholu dzieciom nie sprzedajemy!
Jasiu wraca do domu i mówi do taty:
– Alkoholu dzieciom nie sprzedają.
– No to powiedz, że masz trzydzieści pięć lat, trójkę dzieci, twój dowód utopił się w kiblu, a twoja żona leży w szpitalu.
Jasiu idzie do sklepu i mówi:
– Poproszę dwa piwa
– Alkoholu dzieciom nie sprzedajemy!
– Mam trzydzieści pięć lat, mam trójkę dzieci, mój dowód osobisty leży w szpitalu, a żona utopiła się w kiblu.

Jasiu się pyta taty kto to jest alkoholik
tata odpowiada – Jasiu widzisz te 4 drzewa alkoholik widzi 8
Jasiu: ale tam są tylko dwa drzewa