o Kowalskim

Kancelaria prawna.
Adwokat mówi:
– Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije?
– Nie, skąd, jakby tylko spróbował, to ja bym mu dała.
– Czy nie daje pieniędzy?
– Nie, absolutnie. Oddaje wszystko co do grosza, gdyby mi tylko schował złotówkę to ja bym mu dała.
– A może bije panią?
– Tylko rękę by podniósł, to bym go przez okno pogoniła.
– A co z wiernością?
– O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!

– Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
– Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
– Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
– Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!

Zbliża się 25-lecie związku małżeńskiego Kowalskich:
– Co też podaruje mi mój drogi mąż? – myśli Kowalska
– Niech to szlag. Gdybym ją wtedy zabił, jutro wychodziłbym z więzienia – myśli Kowalski

Odbywa się musztra.
Żołnierze stoją w szeregu.
Kapral daje komendę:
– Prawa nogę do góry podnieść!
Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę.
Kapral patrzy się wzdłuż szeregu i krzyczy:
– Co za dureń podniósł obie nogi?

Przychodzą do Kowalskiego dwaj policjanci i pukają:
– kto tam?
– policja
– czego chcecie?
– porozmawiać
– w ilu jesteście?
– we dwóch
– to porozmawiajcie między sobą.

Wchodzi Kowalski do swojego mieszkania, patrzy – a w środku powódź. Podłoga cała zalana, woda sięga aż po kostki.
Wkurzony biegnie do Nowaka, wali w drzwi, ten jednak nie otwiera. Kowalski postanowił odegrać się na swoim sąsiedzie i włączył wiertarkę udarową. Maszyna miała taką moc, że aż wszystko się trzęsło, a dźwięk był nie do zniesienia. W ten sposób chciał zmusić sąsiada, by przestał go zalewać, a przy okazji się zemścić. Wierci 5 minut, 10 minut, 15 minut, w końcu poziom wody zaczyna się gwałtownie podnosić. Doprowadzony do szału Kowalski biegnie znowu pod drzwi sąsiada, tym razem Nowak otwiera mu drzwi:
– Nowak, ty kretynie, zdemolujesz mi całą chałupę! Ile jeszcze będziesz tej wody lał?!!
– Kran mi puścił i woda zaczęła tryskać na wszystkie strony! Już bym dawno zakręcił zawór idioto, ale przez te twoje borowanie łapy mi się trzęsły!

Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:
– Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem, zrozumiano?
– A co będzie, obywatelu sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?
– Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Kowalski. Jesteście w
artylerii, a nie w marynarce!

Kowalskiemu umarł ojciec.
Pułkownik kazał powiedzieć jakoś bez stresu to Kowalskiemu.
Dowódca zwołał całe wojsko.
Wszyscy co mają ojców wystąp…
Po chwili Kowalski zaczął iść do szeregu
– A Ty Kowalski gdzie się pchasz.

Szef do pracownika:
– Panie Kowalski, dlaczego przychodzi pan do pracy dopiero o godzinie 11?
– Sam szef mówił, że gazetę mogę w domu sobie poczytać.

Marsjanin do Kowalskiego:
– Strzeż się Ziemianinie będę musiał zjeść całą twoją planetę!
– To będziemy kwita bo wczoraj zjadłem całego Marsa!

Kowalski jak co dzień przyszedł spóźniony do pracy i zbiera ochrzan od szefa:
– Był pan w wojsku, Kowalski?
– Byłem.
– I co tam panu mówił sierżant, jak się pan spóźniał?
– Dzień dobry, panie majorze.

Kowalski spotyka swojego kolegę:
-Gdzie idziesz?
-Na probe chóru.
-co tam robicie?
-Gramy w karty, piwo pijemy…
-A kiedy śpiewacie?
-Jak wracamy do domu.