o Kochankach

Wraca mąż do domu, zastaje swoją żonę nago.
– Co ty robisz?
– No bo ja nie mam się w co ubrać.
Mąż zagląda do szafy:
– Jak to 1 sukienka, 2 sukienka, 3 sukienka, cześć Franek, 4 sukienka.

Żona do męża:
– Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam – mój rozmiar!
Mąż:
– Taaa… Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
– Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam – mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
– Szczęściara z Ciebie. A ja – popatrz – nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam – i k…a nie mój rozmiar!!

Ktoś dzwoni domofonem:
– Przepraszam czy nie zostawiłem u pani płaszcza?
– A kto mówi?
– Batman

Przychodzi mąż do domu a tam zawitała go żona:
– A co ty robisz goła na łóżku?
– No bo nie mam się w co ubrać.
Mąż idzie do szafy.
Jedna bluzka, dwie bluzki, trzy bluzki, cztery bluzki, pięć bluzek, część Józek, siedem bluzek.

Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza:
– Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża.
– Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.
– Nie piekło ino swędziało.

Ecik jest w łóżku z żoną Masztalskiego.
Nagle słychać klucz w zamku.
– O cholera, to mój mąż! – krzyczy Masztalska.
Ecik wyskakuje goły z łóżka i rzuca się po ubrania.
Nie zdążył się ubrać, bo nagle do pokoju wszedł Masztalski.
Widząc gołego Ecika mówi:
– Ecik, ja ciebie uważałem za kumpla. A ty z moja żoną… Teraz to cię
k..a zabiję!
Masztalski sięga po siekierę.
Ecik ucieka na balkon.
Patrzy w dół, a tam 10 pięter do ziemi! Co robić?
Nagle jakiś tajemniczy głos z nieba mówi:
– Ecik! Pierdnij najmocniej jak potrafisz. Blok się zawali a ty spadniesz
na dół bez szwanku!
Ecik naprężył się i pierdnął na maxa.
Faktycznie blok się zaczął rozlatywać.
Ecik spada w dół.
Nagle czuje, że ktoś go za ramię szarpie.
– Ecik! Ecik! Nie dość, że śpicie na zebraniu to jeszcze mi tu pierdzicie!

Wnuczka pyta babcię:
– Co to jest kochanek?
Babcia zrywa się na równe nogi, otwiera szafę, a z niej wypada szkielet.
– Popatrz, na śmierć zapomniałam

Panienka, pod wpływem „Czterech pancernych i psa”, będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
– Poszukuję mężczyzny tak przystojnego jak Grigori, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
– Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigori, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to… lufę mam jak RUDY!

Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
– Wiesz, jaką sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła jak w zegarku.
Mówi do kolegi:
– Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc.
– No problem, mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
– I jak?
– Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może w jednym się pomyliłeś: w łóżku nie jest lepsza od Twojej żony.

Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel rozmemłana, a żona jakoś dziwnie rozochocona.
– Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? – pyta i zagląda pod łóżko.
– Pod łóżkiem go nie ma.
– W kuchni? – i zagląda do kuchni
– W kuchni go nie ma.
– W szafie?
Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł.
Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot.
– W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?

Mężczyzna jest u kochanki.
Nagle wraca jej mąż, a ona wychodzi z sypialni i wyciąga worek śmieci i mówi do niego:
– Kochanie wyniesiesz śmieci?
W tym czasie mężczyzna mógł uciec.
Gdy wrócił do domu, żona wyskakuje i mówi:
– Kochanie wyniesiesz śmieci?
Wkurzony wynosi śmieci i mówi do siebie:
– Cały dzień siedzi w domu i nie może wynieść zasranych śmieci!

Król Artur musi wyjechać i pozostawić królestwo pod opieką swoich rycerzy okrągłego stołu.
Zwołał zebranie informując ich o planach, jakie mają realizować i na końcu dodał by strzegli jego żony – królową Guinevere jak oka w głowie.
Jednak nie mając tak wielkiego zaufania do nich postanowił założyć jej pas cnoty.
Jednak nie był to taki zwykły pas, a najnowszy wynalazek ówczesnej techniki z nożami i innymi ucinakami.
Po kilku latach Król Artur powraca do królestwa, zwołuje swych rycerzy i sprawdza jak radzili sobie z rządami królestwem.
Na koniec każe im zdjąć spodnie i widzi.
Każdy ma poharatane genitalia tylko jeden Lancelot nietknięty stoi dumnie.
No i król dumny ze swego jedynego rycerza nagradza go i stawia wszystkim za przykład.
Na koniec zadaje Lancelotowi pytanie:
– A co ty na to mój rycerzu?
Niestety Lancelot milczy.