o Dupie

Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
– Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulista!
– Moment, moment – mówi facet i ściąga spodnie.
– Nie, no proszę pana, tu chyba zaszła pomyłka. Ja leczę oczy!
– Spokojnie, momencik…
– Ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
– Słuchaj pan! – gość wypina na okulistę d..ę
– Widzisz pan te brązowe kuleczki przy d…e?
– Widzę, ale nadal nie wiem o co chodzi.
– Jak pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

Rozmowa małżeńska.
– Kochanie, koledzy z biura powiedzieli, że mam bardzo zgrabne nogi.
– Naprawdę? A nie wspomnieli nic o wielkiej d*pie?
– Nie, o Tobie nie rozmawialiśmy.

Gada czołg z fiatem 126p:
– Maluch, Ty to masz serce w d*pie.
– Wolę mieć serce w d*pie niż fiuta na czole!

Siedzą dwa gówna na ławce i jedno mówi do drugiego:
– Jak masz na imię?
– Sraczka!
– Aaa, to bardzo rzadkie imię.

Młody kleryk pojechał do seminarium i spotyka tam biskupa.
Po przywitaniu biskup mówi:
– Widzisz, mamy tu wszystko czego możesz sobie zażyczyć. Tam mamy basen, możesz tu przyjść i pływać kiedy chcesz, tylko nie w czwartek. Tam jest siłownia, możesz tam iść i ćwiczyć zawsze tylko nie w czwartek. Sauna jest położona tuż przed nami, możesz tam iść kiedy chcesz tylko nie w czwartek. A tam mój drogi kleryku, jest d*pa, którą możesz sobie pukać codziennie prócz czwartku!
Kleryk spogląda… rzeczywiście za rogiem wystaje d*pa.
– Ale biskupie, wszystko fajnie tylko o co chodzi z tym czwartkiem, dlaczego nie mogę nigdzie iść w ten czwartek?
– No widzisz, bo w czwartek to Twoja d*pa będzie tam wystawać!

Baca znalazł broszurkę, jak odzwyczaić się od jedzenia przez tydzień.
Pierwszego dnia miał zamiast posiłków pić po 1/2 szklanki wody. Drugiego po 1 szklance itd.
Siódmego dnia półprzytomny z głodu miał wykonać ostatnie polecenie – wysrać się.
Poszedł więc za chałupę, kucnął, natężył się i nic.
Siedzi, siedzi, aż nagle słyszy odgłosy jędzenia.
Patrzy, a tu mu d*pa się pasie!

Siedzi mużyk na działce.
No i dobrze… Patrzy, a tu na drzewku jabłko wisi.
Przepiękne! Zerwał, siadł na ławeczce.
Wokół sielanka.
A – pomyślał – zjem to jabłko…
Nagle zadrżała ziemia, łoskot, dym.
Trawnik się rozstępuje, a ze szczeliny wyłazi ogromna d*pa, chwyta jabłko i zapada się pod ziemię.
I znowu cisza… Dym opada, mużyk w szoku:
– Co to, kurka, było?!
Znowu wstrząs, dym – wyłazi d*pa i mówi:
– Antonówka.

Idzie sobie zając po torach, aż tu nagle przejechał pociąg i obciął mu d*pę.
d*pa potoczyła się kilkanaście metrów dalej, na inne tory.
Zajączek za nią pobiegł, schyla się i już ma ja podnieść gdy… przejechał drugi pociąg i obciął mu głowę.
Jaki z tego morał?
Nigdy nie trać głowy dla głupiej d*py.

Leci Superman przez miasto, patrzy, a na dachu domu nago opala się Wonderwoman, w niezwykle zachęcającej pozycji z rozkraczonymi nóżkami.
Superman niewiele myśląc, z prędkością pocisku zrobił nura między te nóżki. Załatwił sprawę z prędkością dźwięku i odleciał.
– Co to było?! – spytała Wonderwoman.
– Nie wiem, ale strasznie boli mnie dupa – odparł Invisibleman.

Idzie ochroniarz po osiedlu i widzi papugę na balkonie. Papuga mówi:
– Ej ty niebieski
– Co?
– Ty fiucie.
Ochroniarz robi drugie okrążenie i papuga mówi:
– Ej ty niebieski
– Co?
– Ty fiucie.
Trzecie okrążenie, papuga mówi:
– Ej ty niebieski.
na to ochroniarz:
– JEŻELI POWIESZ TAK JESCZE RAZ TO CI UTNE ŁEB PRZY SAMEJ d*pie!. Papuga się zamknęła. Ochroniarz robi kolejne okrążenie. Papuga mówi:
– Ej ty niebieski
– Co?
– Już ty dobrze wiesz co.

Spotykają się dwie d*py. Jedna pyta:
– Jak masz na imię?
– d*pa, a jak ty masz na imię?
– d*pa.
– A to mamy coś wspólnego.

W dniu dzisiejszym w kadrach odbędą się badania pracowników.
Badana będzie krew i kał.
Celem badań jest sprawdzenie czy pracownik ma pracę we krwi, czy w d*pie.